Tango. Cztery nogi, jedno ciało

Redakcja
polega na tym, że można w tańcu tym wyczuć, co drugi człowiek myśli.
polega na tym, że można w tańcu tym wyczuć, co drugi człowiek myśli.
Najgorsze jest tańczenie z osobą, która nie odkrywa swoich emocji. To jak jedzenie zimnej pizzy. Niby się najemy, ale nie ma w tym nic przyjemnego, nie ma pokarmu dla duszy i ciała.

Etykieta tanga

1. Na parkiecie tancerze tańczą po kole.
2. Na parkiecie mają pierwszeństwo zawsze osoby tańczące.
3. Do tańca proszą panowie. Partnerkę do tańca prosi się poprzez skinienie głową. Kobieta może zawsze odrzucić propozycję. Gdy twierdząco odpowie skinieniem głowy, można do niej podejść i poprosić do tańca.
4. Na milongach nie trzeba wymieniać się w parach. Stali uczestnicy milong - czyli milongueros - tradycyjnie proszą do tańca wiele partnerek: początkujących i zaawansowanych. Dla milongueros sprawą honoru jest zatańczyć z kobietą, z którą dotąd nigdy nie tańczyli lub taką, z którą nie tańczyli od dawna.
5. Mężczyzna zawsze odprowadza kobietę do jej stolika. Idealnie jest, gdy taniec kończy się tam, gdzie się go zaczęło.
6. Również w tangu obowiązuje BHP. Gdy sala jest zatłoczona, nie wolno prowadzić partnerki do figur, gdzie musi wymachiwać (ganchos, boleos). Oczywiście należy tak tańczyć, żeby z nikim się nie zderzyć.
7. Do tańca prosi się tylko kobiety, które znajdują się blisko parkietu.
8. Podczas tańca nie wolno zwracać uwagi na błędy partnera. Jeśli źle nam się z kimś tańczy, należy po prostu podziękować za taniec.
9. Tango zawsze tańczy się ubranym elegancko. Dżinsy, sandały, t-shirt to nie jest prowokacyjny styl, to niewłaściwy styl.
10. Podczas milongi trzeba szczególnym szacunkiem obdarzyć gospodarza, np. poprzez pożegnanie się z nim osobiście, gdy się wychodzi z milongi.
11. Podobnie w dobrym tonie jest podziękować swojemu nauczycielowi za lekcje tanga brawami.

Zawsze pytam moich uczniów: Czy wiecie jaki mięsień jest najważniejszy podczas tańczenia tanga? Odpowiedź brzmi: serce - mówi Jakub Korczewski ze Złotej Milongi w Warszawie. - Gdy tańczę, nie myślę, czy tańczę z piękną kobietą, starszą lub młodszą. Dzieje się coś takiego, że zapominamy o wszystkim i przenosimy w inną przestrzeń.

Żeby zatańczyć tango, przede wszystkim trzeba się otworzyć na drugą osobę.

- Bardzo trudno sprawić, by ludzie wyszli ze swoich skorupek. To tak, jakbyśmy tańczyli nago. Ten strach jest często tylko w naszej głowie - mówi pan Jakub. - Kiedy to już się wydarzy, dzieją się rzeczy magiczne, ludzie zamykają oczy i oddają całkowicie partnerowi - dodaje.

Tango to nie jest taniec, który można po prostu zatańczyć. Wyzwala tak wielką kaskadę emocji, że trudno przejść potem po prostu do kolejnego tańca

Tango narodziło się na biednych przedmieściach Buenos Aires. Powstało jako taniec europejskich emigrantów. Na początku tańczyli głównie mężczyźni, dlatego cały świat tanga był bardzo przesiąknięty testosteronem. Tak było kiedyś. Potem tango ewoluowało, by przenieść się z domów rozpusty, spelunek na salony. Gdy to nastąpiło, tango zaczęło łagodnieć. To taniec bardzo zmysłowy, sensualny.
Marcin Hakiel znany polski tancerz: - Nie ma wątpliwości, że tango jest emocjonalnym tańcem. O wiele bardziej niż same kroki i technika liczy się relacja pomiędzy partnerem a partnerką. Podczas tańca wytwarza się między nimi ogromna chemia. Tej elektrycznej atmosfery nie można porównać do niczego.
Dla Marcina Hakla tango to taniec symboli. Chyba dlatego tango jest tak bardzo popularne nie tylko na turniejach, ale i na zwykłych kursach tańca W tangu partnerzy grają role. W każdym z nas drzemią taneczne emocje, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Objawiają się - gdy zabrzmi pierwsza muzyka i gdy postawiamy pierwsze kroki.

- Tango to nie jest taniec, który można po prostu zatańczyć. Wyzwala tak wielką kaskadę emocji, że trudno przejść potem po prostu do kolejnego tańca - dodaje Hakiel.

Warszawa jak Buenos

Słowniczek

Tangueros - doświadczeni tancerze tanga
Milonga - wieczór z tangiem
Tanda - części, na które podzielona jest milonga (zwykle 3-4 utwory)
Cortina - przerwy między tandami (zwykle wtedy zmienia się partnerów).

Choć tango powstało w Buenos Aires, to znacznie częściej tańczone jest w Europie oraz w Stanach i Japonii (wydaje się to dziwne, ale Japończycy kochają tango). W tej chwili trzy kraje gonią światową czołówkę. Są to: Grecja , Polska i Rosja.

- Sama Warszawa jest jednym z najatrakcyjniejszych tangowych miast Europy. Daleko nam do Berlina czy Paryża, ale myślę, że jesteśmy w pierwszej piątce. Aby zakochać się w tangu, czasem wystarczy pójść na jedną milongę (czyli wieczór z tangiem). Wszystko jest jasne. Zakochujemy się w tangu.
Na argentyńskie milongi, panie mogą przyjść same, bez partnera. Są bezpieczne, choć czeka na nie tłum mężczyzn, którzy tylko marzą o tym, aby pojść z którąś z nich w tango.

- Mężczyźni tańczą ze wszystkimi, nawet jeśli ich partnerka ma dwie lewe nogi - mówi nauczyciel.
Tancerzy tanga można podzielić na dwie grupy: pierwsza to ci, którzy na milongi przychodzą zamiast iść na siłownię czy pić piwo przed telewizorem. Druga grupa traktuje je jako sposób na życie - bardzo poważnie.
- Gdy kogoś obejmuję mogę wręcz wyczuć, co drugi człowiek myśli. To jest niesamowite. Jest dużo różnych figur, które tancerze tańczą intuicyjnie. Jakby nie myśląc o nich. Można dramatycznie powiedzieć, że tango to kłótnia kochanków, że to tęsknota, pragnienie zdobycia tej drugiej osoby czy uwiedzenia - mówi pan Jakub.
Według niego, najgorsze jest tańczenie z osobą, która nie odkrywa swoich emocji.
- To jak jedzenie zimnej pizzy. Niby się najemy, ale nie ma w tym nic przyjemnego - mówi.

Tango jak terapia

Ludzie, którzy uczęszczają do szkół tanga, zmieniają się: chudną, prostują się, a ich twarze z szarych robią się inne.
- Świecą się im oczy, łagodnieją rysy. To wszystko dlatego, że między partnerami krąży energia. Ludzie stają się odważniejsi i bardziej opanowani - mówi nauczyciel.
Każdy, kto choć raz miał okazję tańczyć tango, podkreśla, że to niezapomniane przeżycie. Najwięcej do powiedzenia w tej kwestii mają celebryci z telewizyjnego show "Taniec z gwiazdami".
Tango to też ulubiony taniec Anny Kalaty, byłej minister pracy i polityki społecznej.
- Lubię je za krok, za choreografię. Za jego klasyczność. Każdy taniec sprawia, że czujemy ogromne emocje, czujemy się kimś innym. Tango przyciągało mnie wyjątkowo, bo to przecież kłótnia kochanków. W życiu jestem raczej osobą bardzo ugodową, dlatego chciałam spróbować - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska