Targi nto - nowe

Tanie mieszkania - prezydent skarży uchwałę rady

Tomasz Kapica
Emilia Bobko już wcześniej wykupiła swoje mieszkanie. Pomysł sprzedaży gminnych lokali popiera, ale uważa, że powinni je nabywać tylko ci, których potem będzie stać na remonty i utrzymanie.
Emilia Bobko już wcześniej wykupiła swoje mieszkanie. Pomysł sprzedaży gminnych lokali popiera, ale uważa, że powinni je nabywać tylko ci, których potem będzie stać na remonty i utrzymanie.
Prezydent Kędzierzyna-Koźla zaskarżył do wojewody uchwałę o wykupie gminnych lokali za 3 procent wartości.

Pod lupą

Pod lupą

Aby stać się właścicielem mieszkania za trzy procent jego wartości, trzeba będzie najpierw spłacić wszystkie ewentualne zaległości czynszowe. To właśnie długi lokatorów skłoniły radę do jak najszybszej prywatyzacji lokali komunalnych. Połowa z czterech tysięcy najemców gminnych mieszkań nieregularnie płaci czynsze, a jedna czwarta lokatorów w ogóle tego nie robi. Tylko 25 procent mieszkańców regularnie opłaca należności. Miasto traci na tym kilka milionów złotych rocznie.

Mieszkańcy nie powinni składać wniosków o wykup mieszkań z 97-procentową bonifikatą, bo urzędnicy i tak nie będą mogli ich zrealizować - wyjaśnia Andrzej Kopacki, rzecznik prezydenta Wiesława Fąfary.

Do Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych już zaczęły trafiać pierwsze wnioski. Niezorientowani mieszkańcy przychodzą z nimi także do urzędu miasta.
- A urzędnicy, zamiast zajmować się codziennymi obowiązkami, muszą tłumaczyć, że uchwała nie weszła jeszcze w życie i nie wiadomo, kiedy się to stanie - dodaje Kopacki.

Wiesław Fąfara zaskarżył do wojewody podjętą miesiąc temu uchwałę rady miasta. Twierdzi, że podczas jej uchwalania doszło do błędów proceduralnych. Była przygotowywana w dużym pośpiechu, więc nie została przemyślana

- To nieprawda, wszystko odbyło się zgodnie z przepisami - uważa Grzegorz Chudomięt z PO, przewodniczący rady. - Projektem uchwały zajmowała się komisja prawno-administracyjna. Na jej wniosek większość rady wprowadziła go do porządku obrad. Po dyskusji, rada większością głosów przyjęła uchwałę wraz ze stosownymi poprawkami. Nie widzę więc powodu, dla którego wojewoda uznałby, że jest nieważna.

- Oficjalnie prezydent zaskarżył uchwałę, bo rzekomo doszło do błędów proceduralnych przy jej uchwalaniu. Ale prawda jest taka, że on chce zrobić wszystko, by ona nigdy nie weszła w życie - uważa jeden z radnych.
Dlaczego? Zdaniem radnego fakt, że miasto pozbędzie się olbrzymiej części mieszkań, spowoduje, że będzie trzeba odchudzać administrację, w której pracuje część zaufanych ludzi Fąfary. Poza tym sytuację, że gmina posiada kilka tysięcy mieszkań, prezydent może wykorzystać przy kolejnych wyborach.

- Już raz zrobił prezent mieszkańcom, anulując zaległości czynszowe tuż przed wyborami w 2002 roku - dodaje radny.
Sam prezydent także od początku nie krył swojej niechęci do oddawania mieszkań za trzy procent ich wartości. Godził się na sprzedaż, ale z dużo mniejszą bonifikatą.

- Niska kwota, za jaką można stać się właścicielem mieszkania, może skusić wielu lokatorów do ich kupna. Potem zaś może się zdarzyć tak, że ludzi nie będzie stać na utrzymanie - argumentował Fąfara jeszcze przed podjęciem uchwały.
Jeśli wojewoda uzna, że prezydent Kędzierzyna-Koźla ma rację, rada ponownie zajmie się tą uchwałą. Mająca większość prawica w takiej sytuacji prawdopobnie znów uchwali 97-procentową bonifikatę.

- Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej mieszkańców stało się właścicielami mieszkań i zdjęli z barków gminy obowiązek ich utrzymywania - tłumaczy Chudomięt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska