Rada to zespół ekspertów, który ma podpowiedzieć prezydentowi, jak skutecznie wesprzeć rodziny i przeciwdziałać dramatycznym tendencjom demograficznym.
O biletach dla dzieci za 1,23 zł w miejskich obiektach sportowych i kulturalnych, które zaproponował radny Marcin Ociepa, dyskutowano jeszcze przed wakacjami. Wtedy brakowało jednak wyliczeń, ile takie rozwiązanie będzie kosztować budżet miasta.
Na ostatnim posiedzeniu członkowie rady otrzymali już prognozę finansową. Okazało się, że wprowadzenie tak tanich biletów uszczupli dochody jednostek o kwotę 1.3 miliona złotych.
Brano pod uwagę: pływalnię Akwarium, basen letni na placu Róż, Galerię Sztuki Współczesnej, Teatr Lalki i Aktora oraz ogród zoologiczny.
- Mimo kosztów rekomendowaliśmy takie rozwiązanie prezydentowi, bo będzie to pomoc miasta dla wszystkich rodzin - ocenia Beata Kubica, radna klubu SLD.
Zwolennikiem wprowadzenia tanich biletów jest Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta i jednocześnie przewodniczący rady ds. rodziny ale...
- Pomysł musi najpierw zaakceptować prezydent, a potem także cała rada miasta, bo gdzieś te pieniądze trzeba znaleźć w budżecie - przypomina wiceprezydent.
Z drugiej strony warto pamiętać, że Opole jest w bardzo trudnej sytuacji demograficznej. Jak wynika z prognozy, którą kilka lat temu przygotowali naukowcy, już za 8 lat miasto może liczyć 115 tysięcy mieszkańców (dziś około 122 tys.).
Mniejsza ilość opolan będzie mieć też fatalnie skutki dla przyszłego rozwoju miasta. Zmniejszą się bowiem wypływy z podatków do budżetu miasta, a to spowoduje, że Opole będzie mogło wydawać mniej na inwestycje.
- Dlatego jestem przekonana, że pomysł tańszych biletów przejdzie - przekonuje radna Kubica.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
