Tańsze połączenia telefoniczne z wakacji

Rachunek telefoniczny, który czekał na panią Agatę z Opola po powrocie z udanego urlopu w Złotych Piaskach w Bułgarii, o mało co nie przyprawił ją o palpitacje serca. - Okazało się, że rozmowy telefoniczne z zagranicy z rodziną w Polsce kosztowały mnie tyle samo, co tygodniowa wycieczka  - wspomina opolanka.    

Od 1 lipca br. takich przykrych wakacyjnych niespodzinek możemy uniknąć. Weszły bowiem w życie nowe stawki za korzystanie z roamingu w krajach Unii Europejskiej. Roaming to mechanizm w sieciach komórkowych umożliwiający korzystanie z usług obcych sieci, gdy użytkownik telefonu znajduje się poza zasięgiem sieci swojego operatora. Zwykle roaming przydaje się podczas zagranicznych wakacji.

O tym, że jesteśmy w zasięgu innego operatora, dowiadujemy się z SMS-a przychodzącego po przekroczeniu granicy z hasłem w stylu: Witaj w... Czechach, Austrii, Włoszech itp. Po czym pojawia się informacja o wysokości cen za połączenia, SMS-y oraz korzystanie z internetu, czyli transmitowanie danych.

Cena połączenia za minutę rozmowy w ramach eurotaryfy wynosi od niedzieli 29 centów zamiast dotychczasowych 35 centów, a wysłanie SMS-a 9 eurocentów zamiast 11. Odsłuchanie poczty głosowej kosztuje tak samo jak połączenie do Polski.

Nowe przepisy wprowadzone przez europosłów regulują też po raz pierwszy ceny za przesył danych: 1 MB pobrany przez komórkę w roamingu kosztuje obecnie nie więcej niż 70 centów. Chodzi np. o odbieranie e-maili, przeglądanie stron internetowych, oglądanie filmów online czy słuchanie muzyki.

- Osoby korzystające ze  smartfonów, tabletów lub z internetu w telefonie powinny pamiętać, że korzystanie z sieci jest droższe za granicą niż w kraju. Nie działają tam także pakiety na internet - przestrzega Urząd Komunikacji Elektronicznej.

- Ale operatorzy umożliwiają zakup dodatkowych pakietów roamingowych na internet, dzięki którym klienci mogą ograniczyć koszty wakacyjnych połączeń z Polską - podpowiada Maria Piskier, rzeczniczka prasowa Orange Polska z Wrocławia.

To może być szczególnie istotne dla użytkowników smartfonów. - Do prawidłowego działania wymagają one częstego pobierania poprzez sieć internetową aktualizacji np. oprogramowania - przestrzega pan Paweł, sprzedawca w jednym z opolskich sklepów z telefonami.

Przekonał się o tym pan Bogusław z Opola, któremu telefon (nawet nie smartfon) sprawił psikusa, pobierając samoczynnie aktualizacje przez internet z Chorwacji, co kosztowało opolanina 1000 zł.

Nowe przepisy, obowiązujące od 1 lipca br., obligują też operatorów sieci komórkowych do oferowania klientom limitów cenowych dla transmisji danych. - Tych, którzy nie ustalą swojego własnego limitu, chroni automatycznie wprowadzony miesięczny limit opłat wynoszący 50 euro bez VAT - informuje Urząd Komunikacji Elektronicznej.
W przeliczeniu na złotówki to ok. 240 zł. Po przekroczeniu tej kwoty operatorzy odetną im dostęp do internetu.

Inna nowość to konieczność informowania abonentów o cenach usług roamingowych, gdy wjeżdżają do kraju, który nie należy do unijnej wspólnoty.

Gdyby tak było wcześniej, to Kai Diekmann, redaktor naczelny tabloidu „Bild”, który pojechał na urlop do Maroka, oderwałby się wcześniej od swojego bloga.
Po powrocie z wczasów dostał rachunek telefoniczny na 42 tys. euro. Nie mógł w to uwierzyć, bo nie miał pojęcia, ile kosztuje roaming transmisji danych. A że poznał prezesa T-Mobile Franza Obermanna, poprosił go o umorzenie rachunku. Obermann go wyśmiał.