- Wiedziałyśmy, że musimy się nastawić na długą i ciężką walkę, ponieważ i nam, i rywalkom punkty są bardzo potrzebne - powiedział po meczu Marta Pamuła, przyjmująca Uni. Sama jednak prawdopodobnie nie spodziewała się do końca takiego scenariusza, jaki przybrała rywalizacja w Stegu Arenie.
Najlepszym jej podsumowaniem był przebieg tie-breaka. Zaczął się on nieco lepiej dla Volley, ale z czasem to opolanki zaczęły przejmować inicjatywę i prowadziły już nawet 14:11. Tymczasem trzy pierwsze piłki meczowe nie wystarczyły im do zamknięcia spotkania. Co więcej, ekipa z Wrocławia wygrała jeszcze jedną akcję z rzędu i nagle gospodynie musiały bronić meczbola. Po długiej i zaciętej wymianie dokonały tej sztuki, a następnie już postawiły kropkę nad „i”.
- O naszym sukcesie przesądziło właściwe nastawienie mentalne - dodała Pamuła. - Byłyśmy podrażnione ostatnią porażką 2:3 w Bydgoszczy i do końca wierzyłyśmy, że w starciu z Volley uda nam się odegrać. Obie drużyny w tym meczu nieco falowały, ale ostatecznie to my okazałyśmy się minimalnie lepsze.
O tym, jak wyrównany poziom prezentowały oba zespoły najlepiej świadczył fakt, że poza czwartym setem, wygranym bezapelacyjnie przez Uni 25:16, wszystkie pozostałe rozstrzygały się w zaciętych końcówkach. Druga i trzecia odsłona padła łupem przyjezdnych. One również długo znajdowały się w lepszym położeniu w pierwszej partii. Ostatecznie jednak siatkarki Uni je dogoniły i potem przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść (30:28), co miały niebagatelny wpływ na dalsze losy meczu.
Po ostatnich dwóch spotkaniach z udziałem Uni, w których beniaminek Tauron Ligi mierzył się z bezpośrednimi przeciwnikami w walce o utrzymanie, widać już jednak, że zdobywanie kolejnych punktów będzie teraz kosztować opolanki coraz to więcej wysiłku.
- Początek sezonu zawsze jest nieco nieprzewidywalny, ale już jesteśmy na tym etapie rozgrywek, kiedy każdy zespół ustabilizował swoją grę - spuentowała Pamuła. - O sprawianie niespodzianek będzie nam rzeczywiście coraz trudniej, ale na pewno nie zamierzamy zwieszać głów przed drużynami aktualnie znajdującymi się przed nami. Z wywalczenia łącznie trzech punktów w starciach z Pałacem i Volley nie jesteśmy do końca zadowolone. Miałyśmy większe apetyty, ale też może się okazać, że zdobyte w ostatnich dwóch meczach „oczka” w końcowym rozrachunku mogą być dla nas kluczowe.
Uni Opole - Volley Wrocław 3:2 (30:28, 23:25, 22:25, 25:16, 17:15)
Uni: Makarowska, Bidias, Pellegrino, Bączyńska, Stronias, Orzyłowska, Adamek (libero) oraz Pamuła, Wołodko.
Volley: Kaczmar, Murek, Bałucka, Gromadowska, Kossayinova, Fedorek, Bodasińska (libero), Adamek (libero) oraz Wellna, Szady, Kocic.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?