Umożliwienie wykupu lokatorom było jedną z obietnic wyborczych prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego i dlatego w lutym do mieszkańców zaczęły przychodzić pisma w tej sprawie. Wynika z nich jednak, że wykupićlokal w TBSmoże tylko osoba, która był jednocześnie najemcą i partycypantem (wpłacający np. 30 procent wartości mieszkania).
Mieszkania będą sprzedawane po cenie rynkowej, a pomniejszonej o wpłaconą wcześniej partycypację. Lokatorzy muszą sami opłacić wycenę lokalu, wartą kilkaset złotych. Niestety na razie oferta kierowana jest tylko do lokatorów budynków przy ulicy Hallera i ostatniego etapu TBS na ul. Koszalińskiej.
- Bo właśnie tam lokatorzy byli jednocześnie partycypantami i najemcami – wyjaśnia Jihad Rezek, prezes TBS. - Taki warunek to nie nasz wymysł, tylko przepis z ustawy. Sprawdzamy jeszcze status innych mieszkań, wystąpiliśmy o wyjaśnienie przepisów do Banku Gospodarstwa Krajowego (kredytował inwestycję-red.), ale na razie do sprzedaży może trafić maksymalnie 161 lokal. Na razie – chciałbym to podkreślić – nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. To co robimy to rodzaj sondażu.
Przeczytaj też: TBS planuje kolejne mieszkania w Opolu [wizualizacje]
Pan Wojtek jest jedną z osób, które otrzymały pismo z TBS, ale oferta miejskiej spółki go nie przekonuje.
- Tak naprawdę to zamiana kredytu z BGK na drugi, który muszę wziąć sam i nie wiem, czy będzie to korzystniejsze finansowo - obawia się opolanin. - Poza tym spółka chce, abym to ja płacił za wycenę lokalu, ale jednocześnie nie daje żadnej gwarancji, że kiedykolwiek zgodę na wykup dostanę. Szczerze mówiąc to wolałbym już kupić mieszkanie w innej lokalizacji, ale np. z gwarantowanym miejscem parkingowym.
Inne osoby, które wcześniej też myślały o wykupie, podkreślają, że miały nadzieję na dużo korzystniejsze warunki. Na takie, jakie od lat mają najemcy mieszkań komunalnych, które obecnie są własnością miasta.
- Nie ma takiej możliwości, tam wykup opiera się na innych przepisach – stwierdza Rezek.
Zawiedzionych lokatorów może być więcej, bo na razie akcja cieszy się małym zainteresowaniem. Obecnie tylko 11 osób zadeklarowało, że chce stać się właścicielem mieszkania, które powstało w systemie TBS. Nie wiadomo jeszcze, czy dostaną zgodę na zakup, bo analizę procesu ma dopiero przygotować prezes TBS, a potem zatwierdzić rada nadzorcza, a na koniec także prezydent Opola.
Jihad Rezek nie ukrywa, że sprzedaż mieszkań spółce życie nie ułatwi. Pieniądze przyszłych właścicieli i tak trafią do Banku Gospodarstwa Krajowego, a wzrosnąć mogą obciążenia najemców, którzy pozostaną w spółce.
- Koszty działalności trzeba będzie podzielić nie tak jak obecnie na 600 mieszkań, ale powiedzmy na 500. To zrobi różnicę – tłumaczy Rezek.
Prezes TBS deklaruje, że ostateczna decyzja co do sprzedaży mieszkań powinna zapaść w tym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?