Spółka Kredyty-Chwilówki reklamowała się hasłami „Bez BIK” i „Bez sprawdzania zdolności kredytowej”. W ocenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów mogły one wprowadzać w błąd, sugerując że pożyczkodawca nie ocenia zdolności kredytowej, czyli, że kredyt dostanie ten, kto chce.
- Tymczasem, zgodnie z ustawą o kredycie konsumenckim, każda instytucja pożyczająca pieniądze musi badać zdolność kredytową klienta - wyjaśniają przedstawiciele UOKiK.
Zajmującym się tą sprawą nie spodobało się także, że firma przekazywała formularz informacyjny dopiero tuż przed zawarciem umowy. Zawiera on informacje np. o wysokości oprocentowania, całkowitym koszcie, wymaganych zabezpieczeniach. - Pozwala w łatwy sposób porównać konkurencyjne oferty i oszacować, który kredyt będzie korzystniejszy - informuje Karolina Jacuk z UOKiK.
Spółka Kredyty-Chwilówki nie chwaliła się też klientom, że jest pośrednikiem finansowym, a pożyczki udziela inny podmiot.
UOKiK nałożył na firmę pośredniczącą karę w wysokości ponad 470 tys. zł. Od tej decyzji firma ma prawo się odwołać do sądu.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?