W swoim gospodarstwie ma ponad 70 gatunków ptactwa: ozdobne kaczki, kury, gęsi, bażanty, papugi, gołębie, a nawet bociany.
- Teraz została tylko Baśka, bo Wojtka nie ma od tygodnia. Nie potrafił latać i boję się, że złapał go jakiś lis - mówi gospodarz. Pan Ferdynand oprócz tego, że jest zapalonym miłośnikiem zwierzyny wszelakiej, jest też znanym w okolicy wróżbitą (tarot dla zmieniającego nas patrolu - patrz obok).
Bocianicę Baśkę przyniosły mu 5 lat temu dzieci. Wypadła z gniazda, a w Niwnicy wszyscy wiedzą, że u Trojana każde skrzydlate stworzenie znajdzie opiekę i dom. - Jest taka mądralińska - opowiada z dumą właściciel. - Jak żona kroi mięso, to stoi przy stole i dziobem wybiera tylko chude kawałki.
Pan Ferdynand kocha nie tylko ptaki. Ma serce dla każdego stworzenia. Po obejściu kręcą się dwa psy Sonia i Lessi. Oraz... 10 kotów. Wśród nich majestatycznie spacerują kolorowe bażanty i kury. Ani kotki ani psy nawet nie pomyślą o tym, żeby zrobić im krzywdę.
A Lessi to ich nawet pilnuje - podkreśla z dumą miłośnik zwierząt. - Jak któryś z ptaków wyjdzie na drogę,natychmiast szczeka i próbuje zagonić go na podwórko.
Trojan uwielbia też kwiaty i warzywa. Na jego grządkach wszystko rośnie jak szalone. I smakuje jak należy. Pomidory są słodkie i pachną słońcem, a brzoskwinie rozpływają się w ustach.
Po prostu tak mam - uśmiecha się gospodarz. Co zasieję, to zbiorę. Dlaczego? Bo szanuję Matkę Naturę i wszystkie jej stworzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
