Te, czajnik, opowiedz jakiś kawał

Zbigniew Górniak
Archiwum
Na wypadek urlopu trzymam sobie zawsze jakiś temat, który nosi znamiona ponadczasowości, a który mnie poratuje, gdy z powodu wyjazdu, będę musiał napisać felieton na zapas. Mam tego bolesną świadomość, że pisać coś z wyprzedzeniem tygodniowym, na dodatek na podstawie tekstu sprzed roku, to obelżywe nadużycie w tych pośpiesznych czasach, kiedy tekst, który ma jakieś osiem, dziewięć godzin, nazywany bywa już starcem, nikogo nie obchodzi i skierowany zostaje do tekstowego hospicjum. Mam nadzieję, że za takie sprzeniewierzenie się obecnym modom, nie powędruje do hospicjum także autor niniejszego felietonu. Bo temat, który dziś zaproponuję, mimo że trochę poleżał, nie jest sucharem.

Każdy z nas ma wśród swoich znajomych imprezowego wesołka. To ten facet, do którego zwracamy się, aby opowiedział jakiś kawał, gdy impreza siada lub gdy trzeba ją podkręcić, bo nie zdołał tego dokonać jeszcze alkohol. Okazuje się, że niebawem o opowiedzenie kawału będziemy prosić nie wujka Stefana albo kolegę Tadzia, lecz komputer.

Tak, proszę państwa, komputery uczą się od nas ostatniej rzeczy, której jeszcze nie umieją - śmiechu.

Nadchodzi Huxleyowski nowy wspaniały świat. Czy będzie nam w nim do śmiechu? Ośmielam się wątpić. Czy komputery mogą być zabawne? Kilka dekad temu to pytanie mogło zaczynać kiepski żart. Jednak już w latach 90. żarty się skończyły: po wielu latach badań nad sztuczną inteligencją pojawiła się nowa akademicka dziedzina - humor obliczeniowy, napisał Jewgienij Morozow, białoruski publicysta od nowych technologii, w tekście, który sobie zachomikowałem, a który wyciąłem chyba z Magazynu Świątecznego „GW”.

Od tego czasu – ciągnie Morozow - naukowcy badający humor obliczeniowy opracowali wyczerpującą typologię żartów, stosując rygorystyczną logikę, by je sklasyfikować. I by nauczyć komputery ich rozpoznawania. Opierając się na grach słownych i anegdotach, badacze napisali także podstawowe oprogramowanie, które potrafiło naśladować ludzką zdolność do ich tworzenia. Żarty nie były szczególnie śmieszne, ale oprogramowanie miało dodatkowe funkcje, na przykład zapewniało szkolenie konwersacyjne niepełnosprawnych dzieci.

Holenderski uczony Anton Nijholt, jeden z pionierów studiów nad humorem obliczeniowym, w opublikowanym niedawno artykule przedstawił odważną wizję rozwoju swojej dziedziny: rozpowszechnienie czujników, inteligentnych urządzeń i akcesoriów - umożliwiających zaprogramowanie codziennego otoczenia człowieka w stopniu jeszcze kilka lat temu niewyobrażalnym - może sprawić, że w naszym życiu pojawi się więcej miejsca na wygenerowany automatycznie i wszechobecny humor.

Naprawdę nowe jest to, że sztuczny humor nie musi już być ograniczony do tekstu. Może przybrać formy, które nie będą wyłącznie dyskursywne.

„Możliwość tworzenia humoru - pisze Nijholt - może zostać przeniesiona z czysto lingwistycznych światów tekstu i rozmowy do inteligentnych środowisk rzeczywistości wirtualnych, mieszanych, rozszerzonych oraz fizycznych; wyposażonych w czujniki i elementy wykonawcze, które potrafią przyczynić się do generowania i kontrolowania zabawnych wydarzeń”.

Innymi słowy, w naprawdę inteligentnym domu - w którym każdy nasz ruch jest rejestrowany, analizowany i wdrażany - nasze inteligentne czajniki i inteligentne lodówki mogą robić nam żarty, wprowadzając pewien stopień niespójności między tym, co my i one faktycznie robimy, a tym, jakie są oczekiwania społeczne wobec nas i naszych gadżetów. To właśnie są te „zabawne wydarzenia”, o których pisze Nijholt.

Mhm… wyobrażacie sobie robienie wam dowcipów przez mikser? Kuchenkę mikrofalową? Pralkę? Dla mnie jest to wizja nieco przerażająca, ale ja jestem vintage – lubię jak kawały przy stole opowiada wujek Mietek, a nie czajnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska