Teatr Lalki i Aktora w Opolu będzie jak z bajki

Jeszcze kilka miesięcy temu wyglądało na to, że efektowny projekt będzie zrealizowany najwcześniej w 2017 roku.

Tymczasem w czwartek prezydent zaproponował, aby budowa ruszyła już w przyszłym roku, a zakończyła się w 2014. Inwestycja miałaby kosztować ponad 20 milionów złotych.

- Projekt jest piękny, znakomity, aż żal, aby nadal leżał w szufladzie - tłumaczy nto Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. - Pojawiła się szansa, aby na jego realizację pozyskać unijną dotację w wysokości 40 procent wartości całej inwestycji. Przepisy pozwalają nam też odzyskać podatek VAT, a nowy budynek spowoduje, że koszty utrzymania teatru spadną.

- Stąd decyzja o przyspieszeniu budowy. Miasto nie tylko zyska piękny obiekt od strony architektonicznej, ale także poprawią się warunki w samym teatrze. Obecny budynek wymaga nie tylko remontu, ale także przebudowy, która zwiększy jego funkcjonalność - podkreśla prezydent Ryszard Zembaczyński.

Projekt przebudowy zakłada powstanie wewnętrznego dziedzińca oraz zmianę wejścia do teatru. Ów dziedziniec będzie niżej niż poziom ulicy Kośnego, a to ma dać dodatkową przestrzenią użytkowo - ekspozycyjną.
- Ten projekt zdystansował pozostałe, w konkursie który ogłosiliśmy - przyznaje Krystian Kobyłka, dyrektor teatru. - Po pierwsze znakomicie uporządkuje nam wnętrze budynku, które pochodzi z lat 50. ubiegłego wieku, na dodatek daje szanse na znalezienie nowej przestrzenni. Po drugie - zewnętrzna, nowoczesna i efektowna elewacja z multimedialnymi elementami wyróżni budynek teatru. Takiej architektury jeszcze w Opolu nie było - podkreśla Kobyłka.

Przypomnijmy, że pierwotnie to nie przebudowa teatru miała być realizowana. O rozbudowę starała się Galeria Sztuki Współczesnej i w tym przypadku też w grę wchodziły unijne dotacje. Dlaczego miasto zdecydowało się jednak na teatr lalek?

- Nowy budynek GSW byłby kosztowniejszy - odpowiada Ryszard Zembaczyński. - Poza tym galeria może poczekać na nowy budynek, a teatr na remont już nie. Mimo to, jeśli unijnej dotacji nie będzie, to i my sami tej inwestycji nie rozpoczniemy. Nie stać nas.

Prezydent - w ocenie części radnych - i tak ryzykuje. Pieniądze na teatr nie będą pochodzić tylko z Unii, ale także z kredytów, a to spowoduje wzrost zadłużenia miasta.