W dwóch poprzednich sezonach za każdym razem w finale powielany był ten sam scenariusz, w którym Technik w półfinale pokonywał Energoinwest Białystok, a później ulegał SKB Litpolowi Malow Suwałki. W sobotę, podobnie jak przed rokiem, wygrała drużyna SKB Suwałki, która już po raz szósty została mistrzem Polski. W półfinałach zespół z Suwałk wygrał z Technikiem 4:2, a drużyna z Białegostoku także 4:2 pokonała Piasta B Słupsk. W meczu o brązowy medal Piast wygrał z Technikiem 5:1, a w finale SKB łatwo pokonał Energoinwest 7:0.
Białostockie drużyny zdominowały tegoroczne rozgrywki, zajmując po rundzie zasadniczej dwa czołowe miejsca, a Technik był dopiero czwarty. W Suwałkach o medale spotkały się te same zespoły co przed dwoma laty, a jedyną zmianą było to, że Technik przystępował wtedy do walki z trzeciego miejsca,
Ta zdawałoby się niewielka różnica sprawiła, że w meczu półfinałowym badmintoniści z Głubczyc musieli rywalizować z najlepszą drużyna w Polsce - SKB Suwałki - która nie przegrała w tym sezonie ligowego spotkania. W meczu tym nie wystąpił eksportowy duet Mateusiak - Łogosz, gdyż ten pierwszy, podobnie jak Przemysław Wacha z Głubczyc, na co dzień występuje w lidze niemieckiej. W zespole Technika zagrała natomiast specjalnie ściągnięta na finał Katarzyna Krasowska, na co dzień grająca na Cyprze, ale nie zdołała odmienić losów kolejnych spotkań.
- Półfinał był do wygrania, ale zabrakło spokoju i kropki nad "i" - powiedziała Bożena Haracz, trenerka Technika. - Po singlowych zwycięstwach Krasowskiej i Hawla prowadziliśmy w całym spotkaniu 2:1, a w kolejnych pojedynkach rozpoczynaliśmy od setowego prowadzenia. Do końca trwała wyrównana walka, ale tym razem zabrakło nam szczęścia i nie potrafiliśmy tego wykorzystać.
Mecz o 3. miejsce przyniósł wielkie emocje, ale tylko Hawel zdołał urwać punkt rywalom ze Słupska. Kolejne pojedynki kończyły się w trzech setach, ale za każdym razem pokonani schodzili goście z Głubczyc.
- Przed turniejem zawodnicy mówili: wszystko albo nic i naprawdę wierzyli w możliwość wywalczenia złotego medalu - dodała Haracz. - W meczu o brąz zawiodła Krasowska, która miała zdobywać pewne punkty, a tymczasem stało się odwrotnie. Poza tym zabrakło chyba koncentracji, bo żeński debel w drugim secie wygrywał już 14:8 i nie zdołał zdobyć zwycięskiego punktu. Nie robimy jednak tragedii i wspólnie zapowiadamy rewanż za rok. Nasze niepowodzenie wywołało nawet reakcję Przemka Wachy, który stwierdził, że musi zrezygnować z ligi niemieckiej, aby pomóc Technikowi wrócić na należne mu miejsce.
Barw technika bronili: Katarzyna Krasowska, Angelika Węgrzyn, Agnieszka Wojtkowska, Rafał Hawel, Piotr Mazur i Jarosław Suwała.