Dzień Milczenia w stolicy regionu zorganizowało w piątek (17 maja) Stowarzyszenie Tęczowe Opole. Osoby o odmiennej orientacji seksualnej oraz ich przyjaciele i sympatycy spotkali się na Placu Wolności.
- Już blisko 30 lat temu WHO oficjalnie uznała, że homoseksualność nie jest chorobą psychiczną i nie da się jej wyleczyć - mówi Sandra Mazur z Tęczowego Opola. - Swoim milczeniem chcemy zaprotestować przeciwko dyskryminacji, wykluczeniu oraz ignorowaniu przemocy - również tej werbalnej - wobec osób LGBT.
Lesbijki, geje, ale też osoby biseksualne oraz transpłciowe niechętnie mówią o swoich preferencjach w szkole czy miejscu pracy. Właśnie z obawy przed konsekwencjami.
Nikt nie chce być wykluczany z grona znajomych właśnie ze względu na preferencje seksualne. Odrzucenie społeczne bywa zresztą powodem wielu dramatów osób nieheteroseksualnych, m.in. prowadzi do depresji - mówi Sandra Mazur. - Bolesne jest również to, że osoby trzecie - widząc konkretne przejawy dyskryminacji - nie reagują.
Członkowie Tęczowego Opola widzą jednak iskierkę nadziei i podkreślają, że zwłaszcza osoby młode wykazują coraz większą tolerancję dla osób o odmiennej orientacji seksualnej.
- Sporo jednak jest jeszcze do zrobienia, stąd nasz milczący protest - podkreśla działaczka Tęczowego Opola.
Naprzeciwko aktywistów Tęczowego Opola ustawili się z megafonem działacze Fundacji PRO Prawo do Życia.
- Walczymy o zaostrzenie kar za promowanie pedofilii, a tak traktujemy m.in. edukację seksualną według standardów WHO - przekonywał Bartosz Kowara z Fundacji PRO Prawo do Życia.
Sportowcy dla powodzian
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?