Tego nie ma w umowie

Monika Kluf
Opłaty za przechowywanie zwłok w szpitalnej chłodni wywołały burzę na wczorajszej sesji kluczborskiej rady miasta.

Władysław Moszyński, właściciel firmy dzierżawiącej prosektorium w kluczborskim szpitalu:
- Po pierwsze, jestem zaskoczony całym tym szumem, który wywołuje, wykorzystując swoją funkcję radnego i przewodniczącego komisji rewizyjnej, radny Stanossek. Jest on pracownikiem firmy pogrzebowej, a faktycznie jej właścicielem. Tylko formalnie przepisał firmę na syna, wobec zarzutów o łączenie funkcji radnego i zarządcy komunalnego mienia. Po drugie, umowę mam podpisaną z SP ZOZ, a nie z urzędem gminy. Jednak mimo to nie pobieram opłat za przechowywanie zwłok w chłodni od rodzin z terenu gminy Kluczbork, a jedynie za przygotowanie zwłok do pochówku, jak również opłatę prosektoryjną - za koszty wynikające z umowy z ZOZ-em. Natomiast zarzuty pod moim adresem wynikają moim zdaniem z faktu, że dotąd pan Stanossek był monopolistą na rynku usług pogrzebowych w gminie i bez ograniczeń, bezpłatnie, tzn. na koszt podatników, korzystał z pomieszczeń prosektorium i chłodni. Natomiast przytoczone przez pana Stanosska "sygnały" pozostawiam bez komentarza, kojarzenie ich z wydarzeniami w Łodzi uważam za karygodne. Jestem dzierżawcą prosektorium, nie prowadzę firmy pogrzebowej, mogę informować obojętnie którą z nich o zaistniałym zgonie, a telefony wykonane przez mojego pracownika do rodzin, dotyczą umówienia się z nimi na załatwienie formalności.

Sprawa ta stanęła na sesji, wskutek skarg kilku firm pogrzebowych z terenu powiatu, w tym firmy, w której pracuje, a do niedawna był jej właścicielem, radny Hubert Stanossek z Bogacicy. Zarzuty dotyczą m.in. opłaty, w wysokości 50 zł za dobę, która jest pobierana za przechowywanie zwłok w chłodni powyżej 48 godzin. Opłaty, pobiera prywatna firma, która dzierżawi prosektorium. Radny Stanossek twierdzi, że opłata taka nie powinna dotyczyć zmarłych z gminy Kluczbork, ponieważ 5 lat temu gmina kupiła chłodnię dla szpitala i podpisała z Zespołem Opieki Zdrowotnej porozumienie, z którego wynika, że zwłoki osób zmarłych w szpitalu z terenu gminy będą przechowywane w chłodni nieodpłatnie.

W ubiegłym roku Społeczny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej chciał wprowadzić w tym porozumieniu zmiany. Miały one dotyczyć przechowywania zwłok nieodpłatnie tylko przez 48 godzin od przewozu. Ale zarząd miasta nie wyraził na to zgody.
- W międzyczasie SP ZOZ prosektorium wraz z chłodnią wydzierżawił prywatnej firmie. Ale widocznie nie przeniósł już treści porozumienia z gminą do umowy z dzierżawcą prosektorium - powiedział Adam Kułakowski, wiceburmistrz Kluczborka.
- I w ten sposób ludzie i tak muszą płacić za przechowywanie zwłok powyżej 48 godzin, bo zwykle pochówek odbywa się w trzeciej dobie - stwierdził Piotr Piłat, członek zarządu miasta. - Sam odebrałam od naszych mieszkańców skargi w tej sprawie. Trzeba to wyjaśnić.
W tym celu zaproszono na sesję dyrektora SP ZOZ Janusza Kubowa, który na wstępie zaznaczył, że nie bardzo rozumie, w jakim charakterze na sesji występuje, skoro nie ZOZ-u dotyczą zarzuty.

- Ale porozumienie gmina zawierała z ZOZ-em, a nie z dzierżawcą prosektorium - zauważył któryś z rajców.
Dyrektor Kubów zarzucił radnemu Stanosskowi, że ze względu na własną działalność jest zainteresowany robieniem szumu wokół sprawy chłodni. I zapytał, dlaczego nie ma na sali przedstawicieli innych skarżących się firm pogrzebowych.
- Firmy pogrzebowe występują w imieniu rodzin - wyjaśniał Stanossek.
- One nam zlecają usługę, my uiszczamy opłaty za przechowanie zwłok i musimy to doliczyć do kosztów. Potem ludzie do nas kierują skargi, że koszty są większe, niż myśleli. Poza tym, dlaczego pobiera się opłaty za przygotowanie zwłok do pochówku, czego nie robi się w większości prosektoriów? Zgodnie z ministerialnymi rozporządzeniami, firmy, które dzierżawią prosektoria, są zobowiązane przez właściwe ZOZ-y do wykonywania tych czynności w imieniu szpitali bezpłatnie.

Część radnych stwierdziła, że wyegzekwowaniem postanowień porozumienia powinien zająć się zarząd. Kubów zapowiedział, że zajmie się sprawą.
Ponieważ jednak temat sesji wywoływał skojarzenia radnych ze sprawą łódzkiego pogotowia, już na początku sesji padło pytanie, czy na terenie Kluczborka pojawiły się podobne sygnały. Z odpowiedzią na nie radny Stanossek zaczekał do końca sesji.
- Mam obowiązek poinformować, że syn osoby zmarłej przedwczoraj w kluczborskim szpitalu o zgonie dowiedział się od firmy pogrzebowej, której przedstawiciel sam do niego przyszedł, jeszcze zanim syn dostał oficjalne zawiadomienie. I jeszcze jedno - pracownik SP ZOZ-u przyprowadził członka rodziny innej zmarłej osoby do firmy pogrzebowej, która rzekomo jako jedyna może przygotowywać zwłoki w prosektorium do pochówku.
- Jeśli tak jest w istocie, proszę złożyć doniesienie do prokuratury - zareagował dyrektor Kubów. - Jeśli zarzut taki się potwierdzi, wyciągnę wobec winnych stosowne konsekwencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska