Nikt nie lubi wysokich rachunków i jeżeli pojawia się możliwość płacenia mniej za połączenia telefoniczne, to mało kto nie skorzysta z takiej okazji. Tak było także z państwem Dul z Zawady koło Opola.
- Pracuję w domu dzwoniąc dużo za granicę i do innych województw, więc kiedy w naszym domu pojawił się człowiek z Tele2 z ofertą tańszych połączeń, wydało się to nam atrakcyjne - opowiada Sebastian Dul. - Facet mówił, że dla nas nie będzie żadnych uciążliwości, bo w sprawie rachunków to oni już dogadują się z Telekomunikacją Polską i my dalej będziemy dostawać jeden rachunek, tyle że tańszy za połączenia międzymiastowe i międzynarodowe.
- Tymczasem zaczęliśmy dostawać dwa rachunki - jeden z telekomunikacji za abonament, rozmowy lokalne i komórkowe, a drugi z Tele2 za rozmowy zagraniczne i międzymiastowe - dodaje Katarzyna Dul. - Trzeba płacić dwa razy za przelew w banku, a miało być wszystko bezpłatnie. Rozmowy zamiejscowe i zagraniczne faktycznie wychodzą taniej, ale po co gadają głupoty z tymi rachunkami.
Akwizytorzy firmy odwiedzili nie tylko państwa Dul, ale także innych mieszkańców Zawady.
- Jak usłyszałem, że sąsiadowi facet wciska ten sam kit, że za nic nie będzie płacił, to poleciałem do domu i przyszedłem z rachunkiem - mówi pan Sebastian. - Jak mu go pokazałem i spytałem, co to w takim razie jest, to tamten się zmieszał i powiedział tylko, że on pracuje pierwszy dzień i się nie orientuje.
Zadzwoniliśmy więc do konsultantki firmy Tele2, pytając o wysokość opłat za połączenia i liczbę rachunków.
- Aby korzystać z tańszych połączeń międzymiastowych i międzynarodowych musi być pan abonentem Telekomunikacji Polskiej, której nadal płaci pan abonament i za rozmowy lokalne oraz do sieci komórkowych - wyjaśniła pracownica Tele2. - Oferujemy tańsze połączenia, bo minimalizujemy koszty własne - dodała.
Niektórzy posiadacze telefonów mimo kuszącej propozycji Tele2 nie zdecydowali się po wizycie akwizytora na ich ofertę, a mimo to... firma pogratulowała im listownie przystąpienia do grona jej klientów.
- Młoda kobieta, która odwiedziła córkę tłumaczyła zasady działania firmy w sposób na tyle mętny, że wprawdzie podaliśmy, jej wszystkie dane, ale żadnej umowy nie podpisaliśmy chcąc wcześniej poradzić się naszego operatora, czyli Telekomunikacji Polskiej - opowiada Manfred K. z Ozimka. - Gdy dowiedziałem się, że przy małych rachunkach miesięcznych oni komasują płatności i płaci się raz na dwa, trzy miesiące oraz tego, że i tak płacić trzeba drugi rachunek Telekomunikacji Polskiej, wówczas postanowiliśmy nie podpisywać umowy z Tele2. Tym bardziej, że podobno w Ozimku mamy centralę starszego typu, która nie pozwala kręcić numeru zamiejscowego bez prefiksu, co obiecywali ludzie z Tele2. Ostrzegłem też drugą córkę, która także miała wizytę przedstawicielki tej firmy. Tymczasem po kilku tygodniach obie córki dostały pocztą gratulacje i powitanie w gronie klientów. W Tele2 powiedzieli, że to może jakaś pomyłka, ale przecież zawsze możemy do nich napisać podanie o wycofanie się z umowy.
Manfred K. zapowiada, że jeżeli dostaną z "Tele2" jakieś rachunki za rozmowy, to oddadzą sprawę do prokuratury, bo to oznacza, że ktoś sfałszował podpis córki na umowie. Na razie czekają, co będzie dalej.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?