Teodor Bednarek z Prudnika skończył 106 lat! To najstarszy mieszkaniec Opolszczyzny

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
w gronie najbliższych - syna Aleksandra i znajomych - Ludmiły Zamory (z lewej) i Karoliny Sosnowskiej.
w gronie najbliższych - syna Aleksandra i znajomych - Ludmiły Zamory (z lewej) i Karoliny Sosnowskiej. Krzysztof Strauchmann
Jaki jest sekret jego długowieczności? Trzymać się daleko od polityki i telewizora.

Marzenia się spełniają. Przed rokiem, na swoje 105. urodziny, pan Teodor wypowiedział marzenie, że chce doczekać 106. Wczoraj doczekał.

- Już nie mam marzeń - przyznaje teraz cicho. Ale dodaje z nadzieją: - Mam jakieś przeczucie, że doczekam 107. urodzin. Proszę o to Boga.

Teodor Bednarek urodził się we wsi pod Łodzią 1 listopada 1904 roku. Pracował w przemyśle włókienniczym, dlatego 20 lutego 1946 roku przysłano go do Prudnika, aby pomagał uruchomić po wojnie zakłady włókiennicze Frankla, później Frotex. Pracował zawodowo do 1959 roku, kiedy przeszedł zawał serca. Od 22 lat jest wdowcem. Przez część tygodnia mieszka zupełnie sam w spółdzielczym bloku, ale co tydzień na kilka dni przyjeżdża do niego 72-letni syn Aleksander Bednarek, mieszkający na stałe w Kędzierzynie-Koźlu.

- Od 6 lat nie oglądam telewizji. Radia słucham tylko w niedziele, gdy transmitują mszę - opowiada pan Teodor, który zachował doskonałą pamięć. - Całe moje życie to codzienne odwiedziny u sąsiadki, która mieszka piętro wyżej. Przez godzinę gramy razem w karty i rozmawiamy z trzema znajomymi paniami. To one mi czasem opowiadają, co słychać w polityce. Bardzo im dziękuję za te spotkania.

W 1926 roku Teodor Bednarek jako członek drużyny Strzelca był w Warszawie w czasie przewrotu majowego i widział marszałka Józefa Piłsudskiego. O dzisiejszych politykach zdanie ma nie najlepsze. Za dużo się kłócą - powiada - choć z obecnego rządu jest zadowolony.

- Moje życie jest długie, ale dni krótkie - mówi o sobie. - Wstaję codziennie o 7.30, jem śniadanie, pochodzę trochę po kuchni, po pokoju. Ostatnio czuję się słabo. Serce mi dokucza, biorę nitroglicerynę.
- To bardzo pogodny człowiek. Uczynny, ugodowy, wszystko zrozumie, poradzi - opowiada o sędziwym jubilacie sąsiadka Karolina Sosnowska.

Zdaniem lekarzy, o długowieczności decydują w dużym stopniu geny. Dziadek Teodora Bednarka, Józef, zmarł w wieku 101 lat. Wtedy był to prawdziwy wyczyn.

Dziś stulatków sukcesywnie przybywa, i to w dość szybkim tempie. W czasie spisu powszechnego w 2002 roku na Opolszczyźnie mieszkało 77 osób w wieku 100 i więcej lat. W październiku tego roku stulatków było już 167.

Kobiet w tak sędziwym wieku jest trzy razy więcej niż mężczyzn. Najstarsza Opolanka - Stanisława Dybowska z Opola - w lutym przyszłego roku skończy 105 lat.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska