Takie zachowanie to igranie z ludzkim życiem i bezsensowne angażowanie wszystkich służb - denerwuje się nadkomisarz Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Przecież w tym czasie ratownicy mogą być potrzebni w innym miejscu!
W czwartek opolscy policjanci otrzymali aż 27 zgłoszeń o podłożonych bombach - w urzędach skarbowych, pracy, celnych i prokuraturze. Decyzję o ewakuacji podjęto w prokuraturze i urzędzie pracy w Oleśnie oraz urzędzie skarbowym w Brzegu. Tym razem zawiadomienia zostały rozesłane mailem. To już drugi tego typu przypadek w ostatnim czasie. 27 października rozesłano 32 takie zgłoszenia. Jak przyznają policjanci, taki sposób jest o wiele bardziej dokuczliwy od znanego wcześniej, czyli telefonicznego.
- Wcześniej nikomu nie chciało się wydzwaniać do tylu instytucji, bo to wymagało wybierania za każdym razem numeru, teraz robią to za wciśnięciem jednego klawisza na klawiaturze komputera - mówi jeden z opolskich policjantów. - Trudniej jest też namierzyć takiego delikwenta.
A w ostatnim czasie sporą liczbę takich "żartownisiów" udało się zatrzymać. Np. w listopadzie ub.r. wpadł 20-latek, który powiadomił, że bomba jest w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. W maju br. policjanci zatrzymali 13-latka z Paczkowa, który telefonicznie powiadomił o bombie w ośrodku zdrowia. Również w maju policjanci z Kluczborka wytropili 20-latka, który powiadomił o ładunku w kamienicy w Byczynie.
Za informację o fałszywym alarmie bombowym grozi do 8 lat więzienia,a jeśli sprawca naraża przy tym ludzi na utratę życia lub zdrowia, np. jeśli ewakuowany będzie szpital, kara zwiększa się do 10 lat. Osoby takie muszą też pokrywać koszty akcji - nawet 100 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
