Teraz pójdą na noże

- Czego się możemy spodziewać przez te najbliższe dwa tygodnie?
- Kampania zacznie się praktycznie od nowa. Dwa tygodnie do drugiej tury to szmat czasu - jeszcze wszystko może się wydarzyć, bo kilkuprocentowa przewaga Tuska nie jest dla niego żadną gwarancją.

- Piotr Najsztub skomentował w studiu wyborczym TVP, że dla Donalda Tuska lepiej by było, gdyby nieznacznie przegrał w tej pierwszej turze, bo jego leniwy elektorat bardziej by się zmobilizował.
- Nie zgadzam się. Platforma, która została na finiszu wyborów parlamentarnych dogoniona przez PiS, potrzebowała jakiegoś pozytywnego impulsu. Kaczyński też gonił Tuska, w ostatnich dniach dzieliły ich już ledwie 2-3 punkty. Wielu komentatorów spodziewało się w związku z tym powtórki scenariusza z wyborów parla-mentarnych, a więc zwycięstwa Kaczyńskiego rzutem na taśmę. Tymczasem Tusk, uzyskując prawie 6 procent przewagi, mógł się dziś pokazać w telewziji jako człowiek, który nabrał nowego rozpędu, który tryska humorem i energią. Mógł wytykać konkurentowi, że mówi przez zaciśnięte zęby. Cała sztuka będzie teraz polegała na tym, by Tusk potrafił podtrzymać przez najbliższe dwa tygodnie tę dobrą energię.

- Kandydaci zapowiadają, że będą konkurować spokojnie i merytorycznie.
- W to bym akurat nie wierzył. Owszem, oni tak będą chcieli się prezentować, spokojnie i z uśmiechem, ale poza kadrem wszystko się będzie gotowało. Szykuje się morderczy czas dla sztabów wyborczych, które będą pracować na trzy zmiany. Będzie twarda i zdeterminowana kampania - na noże.

- Wypłyną brudy?
- Obawiam się, że jeśli często publikowane sondaże będą pokazywać w najbliższym tygodniu stabilną przewagę Tuska, Kaczyński, jako ten, który goni, zdecyduje się na jakieś mocne uderzenie w kontrkandydata. Wszystko się może zdarzyć, dlatego wynik tych wyborów jest wielką zagadką. Jedno, co wydaje się pewne, to paraliż prac nad powstaniem rządu.

- Dziękuję za rozmowę.