Targi nto - nowe

Teraz zapłacą za bombę

Mir
Policja potrzebowała wczoraj niespełna dwóch godzin, by ująć sprawców fałszywego alarmu bombowego w Kietrzu.

W poniedziałek o godz. 11.20 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Głubczycach odebrał anonimowy telefon. - Młoda osoba poinformowała, że w jednej ze szkół w Kietrzu podłożona jest bomba - wyjaśnia podkomisarz Grzegorz Simon, komendant komisariatu policji w Kietrzu. - W naszym mieście są dwie takie placówki, w związku z tym musieliśmy przeszukać obie.
W akcji wzięło udział 25 policjantów z Kietrza, Baborowa, Branic i Głubczyc. Ewakuowali oni uczniów i pracowników szkoły podstawowej oraz zespołu szkół, w którym mieści się również gimnazjum.

- Miałem właśnie zajęcia świetlicowe - mówi 15-letni Grzesiek Mróz, uczeń II klasy gimnazjum. - Do klasy przyszedł nauczyciel i powiedział, by wszyscy poszli do sali gimnastycznej. Tam już był policjant, który podał jakiś numer telefonu i zapytał się, czyj on jest. Nikt się nie zgłosił, więc kazano nam wyjść ze szkoły.
Po zakończeniu ewakuacji dyrektorzy obu szkół zdecydowali odwołać wczorajsze lekcje.
- Bardzo szybko ustaliliśmy numer telefonu, z którego dzwoniono - mówi podkomisarz Simon. - Jego właścicielem okazał się 16-letni uczeń miejscowego gimnazjum.
Jednak to nie on dzwonił na policję, tylko jego koleżanka. W sprawę zamieszani są jeszcze dwaj inni 16-latkowie, którzy pomagali zatrzeć ślady i ukryć kartę sim telefonu, z której dzwoniono.

Wczoraj przez cały dzień policjanci przesłuchiwali sprawców fałszywego alarmu. Najprawdopodobniej staną przed sądem rodzinnym i nieletnich. Grozi im za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do lat dwóch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska