- Jeszcze przed obradami telefonicznie prosiłyśmy przewodniczącą o udzielenie nam głosu - mówi Alicja Żelachowska. - Ale usłyszałyśmy, że go nie dostaniemy.
Mieszkanki mimo tego przyszły na sesję.
Liczyły, że będą mogły się odezwać, gdy zgodnie z porządkiem obrad omawiane będą "sprawy różne". Ale Teresa Smoleń głosu im nie udzieliła.
- To aroganckie zachowanie, żeby nawet nie chcieć wysłuchać naszych problemów - dodaje rozgoryczona mieszkanka. - Przecież po to wybraliśmy radnych, żeby pomagali nam rozwiązywać problemy.
Po zakończeniu obrad przewodnicząca tłumaczyła dziennikarzom, że nie udzieliła mieszkankom głosu, bo sprawa nie nadawała się na sesję.
- Takie problemy powinny być zgłaszane w normalnym, urzędowym trybie - mówiła Teresa Smoleń. - Poza tym w statucie gminy jest napisane, że podczas sesji mogę udzielić komuś głosu. To nie oznacza, że muszę.
Z sesji rozgoryczony wyszedł także sołtys Suchej Bogusław Farion. Chciał on podyskutować z radnymi o tym, co będzie się działo z nieczynną od kilku tygodni biblioteką w Rozmierzy. Ale po krótkim wystąpieniu przewodnicząca odebrała mu głos.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?