Test miejskiego suzuki splash

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Do bagażnika splasha bez problemu zmieszczą się duże zakupy.
Do bagażnika splasha bez problemu zmieszczą się duże zakupy. fot. Daniel Polak
najnowszy maluch Suzuki, to wymarzone auto do ruchu miejskiego. Na pokład zabiera pięć osób i sporą ilość bagażu.

Kilka tygodni temu na naszych łamach wspominaliśmy już o tym miejskim samochodziku, który jest następcą wysłużonego już modelu Wagon R+. Teraz przyjrzeliśmy się autu dokładniej. Zajrzeliśmy pod maskę, pod podwozie, do kabiny; sprawdziliśmy, co się zmieści bagażniku, oraz dzielimy się z Państwem wrażeniami z jazdy.

Na początku kilka słów o wyglądzie splasha, wszak to w dużej mierze od niego zależy, jakie auto kupimy. Nam najnowszy produkt japońskiego koncernu przypadł do gustu. Przód nadwozia łagodnie unosi się ku górze. Przedni słupek płynnie przechodzi w linię dachu, która delikatnie opada ku tyłowi i kończy się niemal pionową pokrywą bagażnika.

Natomiast tylna część nadwozia przyciąga wzrok dużymi lampami. Należy wspomnieć też, że auto jest opływowe, a współczynnik oporu powietrza splasha wynosi tylko 0.32.

Jak na swoją klasę, autko jest całkiem spore. Długi na 3,72, szeroki 1,68 i wysoki na 1,59 metra samochód zabiera na pokład pięć osób, które na nie za długich trasach podróżują wygodnie.
Teraz kilka słów o tych cechach auta, które decydują o komforcie podróżowania w mieście. Minimalny promień skrętu splasha wynosi zaledwie 4,7 metra - to bardzo przyzwoity wynik. Podczas manewrów kierowcy pomaga elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego, które zwiększa siłę wspomagania przy małej prędkości, a redukuje ją podczas szybkiej jazdy.

Wnętrze jest przytulne i przestronne.
(fot. fot. Daniel Polak)

Za dopłatą pięciu tysięcy złotych możemy dostać też automatyczną, czteroprzekładniową skrzynię biegów, która na pewno przyda się w ruchu miejskim i odciąży prawą rękę od ciągłego manewrowania lewarkiem, a lewą nogę od wciskania pedału sprzęgła.

Splash jest dostępny w Polsce w jednej wersji wyposażenia GLS i z jednym silnikiem benzynowym 1.2 l o mocy 85 KM. Ceny wynoszą 41 900 złotych za wersję ze skrzynią manualną i 46 900 złotych za wersję z automatem.

Sprawdźmy więc, czy auto warte jest tych pieniędzy. Wnętrze jest wykonane z przyzwoitych materiałów. Pozycja kierowcy i pasażerów jest wyraźnie wyższa niż w innych samochodach podobnej wielkości, dzięki czemu widoczność we wszystkich kierunkach jest bardzo dobra. Natomiast odpowiednio wyprofilowane fotele zapewniają trzymanie boczne w zakrętach.

Szybkościomierz umieszczono centralnie przed kierowcą. Wokół znajdują się wszystkie kontrolki. W dolnej części zamontowany jest ciekłokrystaliczny wyświetlacz (LCD), z którego kierowca może odczytać dodatkowe informacje takie jak temperatura zewnętrzna i zużycie paliwa.

Dane techniczne

Przód nadwozia łagodnie unosi się ku górze. Przedni słupek płynnie przechodzi w linię dachu, która delikatnie opada ku tyłowi i kończy się niemal pionową pokrywą bagażnika.
(fot. fot. Daniel Polak)

Dane techniczne

Wymiary: długość 3715 mm, szerokość 1680 mm, wysokość 1590 mm, rozstaw osi 2360 mm, masa własna 990 kg.
Osiągi: silnik benzynowy o pojemności 1,2 litra, moc 86 KM, przyśpieszenie od 0 do 100 km/h 12,3 s (14,9 z automatyczną skrzynią biegów), prędkość maksymalna 175 km/h (170 z automatyczną skrzynią biegów), spalanie 6,9/4,7/5,5 (automat - 7,8/4,9/5,9).

Z kolei dźwignia zmiany biegów znajduje się dość wysoko i blisko kierownicy. Pozwoliło to wygospodarować więcej przestrzeni na użyteczne schowki. Nad lewarkiem umieszczono łatwo dostępny panel kontrolny ogrzewania i klimatyzacji z trzema dużymi pokrętłami.

Jak już pisaliśmy, wnętrze auta jest przestronne. Pojemność bagażnika wynosi 178 litrów. Zmieszczą się więc do niego zakupy na cały weekend lub na przykład torba ze sprzętem do gry w tenisa.

- Natomiast pod podłogą bagażnika jest dodatkowy schowek o pojemności 36 litrów - wyjaśnia Ewa Połeć z opolskiego salonu Suzuki Janus&Rusnak.
Składane tylne siedzenie, dzielone w proporcji 60:40, pozwala łatwo i szybko przystosować splasha do przewozu większych przedmiotów. Po złożeniu tylnej kanapy otrzymujemy przestrzeń o pojemności 1050 litrów.

Autko jest dobrze wyposażone. W standardzie splash ma m.in. czołowe i boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne, układ ABS z systemem wspomagania awaryjnego hamowania, klimatyzację manualną, skórzane wykończenie kierownicy, radio CD z mp3 ze sterowaniem z kierownicy, wspomaganie układu kierowniczego, centralny zamek z pilotem, elektrycznie sterowane szyby przednie i lusterka, komputer pokładowy. Auto jest dostępne w jednym z sześciu kolorów, które z wyjątkiem czerwonego wymagają dopłaty.

W kabinie rozmieszczono też liczne schowki. W drzwiach i między fotelami przy dźwigni hamulca ręcznego znajdują się uchwyty na butelki. W górnej części tablicy rozdzielczej znajduje się zamykany schowek np. na rękawiczki. Podobny można znaleźć w tablicy rozdzielczej po stronie pasażera. Tuż nad nim jest zagłębiona półka.

Natomiast pod panelem sterowania ogrzewaniem i klimatyzacją mamy kolejny niewielki otwarty schowek - na przykład na telefon komórkowy.

Teraz o wrażeniach z jazdy. Splash jest dynamiczny. Benzynowy silnik o mocy 86 koni sprawia, że ważące niecałą tonę auto setkę osiąga po 12,3 sekundy. Z czterema osobami na pokładzie samochód na autostradzie z łatwością rozpędził się do 160 km/h, a to nie było jego ostatnie słowo.

Auto ma gwarancję na 3 lata lub 100.000 km oraz 12-letnią gwarancję na perforację nadwozia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska