Test nowych twarzy

Redakcja
Mostostal Azoty Kędzierzyn-Koźle pokonał KS Nysa i zdobył puchar przewodniczącego Sejmiku Województwa Opolskiego. * KS NYSA - MOSTOSTAL AZOTY KĘDZIERZYN-KOŹLE 2:3 (23, -22, 20, -22, -11)

Dochód ze spotkania, które rozegrano wczoraj w sali ZSO w Otmuchowie, przeznaczony zostanie na rzecz otmuchowskich ofiar tegorocznej powodzi. Mecz miał charakter przedsezonowego sprawdzianu i obaj trenerzy zgodnie zapowiadali, iż nie wystawią najsilniejszych składów.

W zespole mistrzów Polski zabrakło kontuzjowanego Szczerbaniuka, a narzekający na uraz barku Papke wchodził na parkiet sporadycznie. Pozycję atakującego mistrzów Polski przyjął Dembończyk i z zadania wywiązał się poprawnie; otrzymał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu. W ekipie Mostostalu zaprezentowali się nowi zawodnicy. Na rozegraniu pojawił się Słowak Marek Kardos, na przyjęciu zagrał Bartłomiej Soroka, natomiast na środku bloku wystąpił Aleksander Januszkiewicz. Ten ostatni jeszcze w poprzednim sezonie bronił barw klubu z Nysy. - Po raz pierwszy zagrałem przeciwko moim byłym kolegom, ale o tremie nie było mowy - przyznał Januszkiewicz. - Trudno ocenić nasz występ, bo mamy bardzo napięty harmonogram zajęć. W niedzielę graliśmy we Wrocławiu, dziś rano mieliśmy trening, potem szczepienia przeciw grypie, więc byliśmy zmęczeni.
W wyjściowej szóstce Nysy pojawili się m.in. słowacki rozgrywający Pavel Chudik, libero Martin Kop, a także środkowy Maciej Krupnik. Bardzo dobre wrażenie sprawił "wystawiacz", grający szybką, dokładną i kombinacyjną siatkówkę. Chudik dysponuje też dobrą zagrywką i zespół z Nysy powinien mieć z niego pożytek.

Mecz nie stał na najwyższym poziomie, a oba zespoły grały bardzo nierówno. W I odsłonie początkowo prowadzili kędzierzynianie, ale później w ich szeregach zapanował nieład. Z drugiej strony, tradycyjnie już, efektownie atakował Bułkowski. W II partii Mostostal poprawił zagrywkę. Po podaniach Świderskiego wygrywał 4:0, a po kolejnych asach Serafina i Kardosa odskoczył na 21:14. W końcówce dobrymi serwisami popisał się Bułkowski, ale ekipa z Nysy nie potrafiła zniwelować strat. Po wygraniu trzeciej partii podopieczni trenerów Jerzego Salwina i Andrzeja Kaczmarka (koordynator) mogli pokusić się także o zwycięstwo w meczu, jednak w następnej odsłonie - choć wygrywali 12:11 - w końcówce popełnili trzy proste błędy i mistrzowie Polski objęli prowadzenie (21:18). Tie-break był wyrównany do stanu 5:5. Wtedy Mostostal zdobył 4 pkt z rzędu i mimo ataków Bułkowskiego nie stracił przewagi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska