Tiry od wielkiego święta

Fot. Sebastian Stemplewski
Już niedługo widok ciężarówki na opolskiej ulicy może być wielką rzadkością.
Już niedługo widok ciężarówki na opolskiej ulicy może być wielką rzadkością. Fot. Sebastian Stemplewski
Projekt ograniczający ruch w mieście przedstawiony zostanie radnym w październiku tego roku.

Wczoraj wiceprezydent Opola, Piotr Kumiec poinformował, że miasto poważnie przygotowuje się do takiego rozwiązania. - Nie mogę na razie podać wykazu ulic, które zostaną zamknięte dla tirów. To będzie efekt specjalnego opracowania, które właśnie przygotowujemy - mówi wiceprezydent. - Już teraz można stwierdzić, że wielu kierowców tirów robi sobie skrót, wjeżdżając z ulicy Ozimskiej w Rejtana i 1 Maja. A te nie są przecież przygotowane do przyjmowania pojazdów o tak dużej masie. Podobnych przykładów można w Opolu znaleźć dużo więcej - dodaje.

Ograniczenia w ruchu tirów mają spowodować poprawę jakości nawierzchni opolskich ulic. - W remonty ulic miasto angażuje bardzo duże pieniądze. Chcemy ograniczyć ruch tirów między innymi po to, aby utrzymywać dobrą jakość naszych dróg - zapewnia Kumiec.
Według jego zapowiedzi już jesienią wiele opolskich ulic będzie zamkniętych dla ciężarówek. Szczególną ochroną ma być otoczone śródmieście. Do tego czasu urzędnicy miejscy przygotują mapę z wyraźnie zaznaczonymi zakazami wjazdu dla tirów.
- Nie chodzi tu tylko o poprawianie stanu dróg. W wielu przypadkach ciężarówki utrudniają życie mieszkańcom. Problemem jest nadmierny hałas i wzmożony ruch, który ma także wpływ na uszkodzenia konstrukcji wielu budynków - dodaje wiceprezydent.

Według niego możliwe, że projekt ograniczający ruch w mieście przedstawiony zostanie radnym jeszcze w październiku tego roku.
Wjazd do centrum miasta możliwy będzie tylko po otrzymaniu odpowiedniej zgody od Miejskiego Zarządu Dróg.
W Opolu zamkniętych dla tirów jest na razie tylko kilka ulic. Ograniczenia obowiązują na całej wyspie Pasiece, wraz z mostem Piastowskim, który nie jest przystosowany dla tak dużych obciążeń. Wielkie ciężarówki nie mogą wjeżdżać na kilka wiaduktów w mieście, m.in. przy ulicy Reymonta.
- Ograniczenia w ruchu mogą w efekcie spowodować powstanie na obrzeżach miasta niewielkich firm przeładunkowych, gdzie rozładowywano by towar przywożony dla opolskich firm. Takie rozwiązanie może przyczynić się do zwiększenia miejsc pracy. Zaznaczam jednak, że miasto nie będzie ingerować w proces powstawania firm rozładunkowych. Musi to wynikać z potrzeb rynkowych - kończy wiceprezydent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska