MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tiry terroryzują Bzinicę Starą

fot. Sławomir Draguła
- Zarządca drogi od kilku lat jest głuchy na nasze prośby - mówi Norbert Przybyła. - Ale my nie ustąpimy.
- Zarządca drogi od kilku lat jest głuchy na nasze prośby - mówi Norbert Przybyła. - Ale my nie ustąpimy. fot. Sławomir Draguła
- Wybudujcie nam chodnik i postawcie światła! - błagają drogowców mieszkańcy. - Tu jest taki ruch, że strach wyjść na drogę.

Bzinica Stara to niewielka wieś pod Dobrodzieniem, przez której środek przebiega droga wojewódzka nr 901.

- Ruch tu jak na autostradzie - mówi sołtys Norbert Przybyła. - Przez wieś gnają samochody ciężarowe i osobowe. Mieszkańcy boją się chodzić wzdłuż jezdni, bo grozi to śmiercią.

Ta droga to najdogodniejszy dojazd z Dobrodzienia do autostrady A4. Poza tym odcinek w Bzinicy Starej to część ruchliwej trasy Gliwice - Poznań.
- Wyjście na drogę w godzinach szczytu to samobójstwo - dodaje sołtys Przybyła.

Sprawdziliśmy. Wczoraj po godzinie 15.00 stanęliśmy przy przejściu dla pieszych przy drodze wojewódzkiej nr 901. Tylko w ciągu niecałych pięciu minut przez wieś przejechało dziesięć tirów. Gołym okiem było widać, że każdy grubo przekroczył dozwolone w tym miejscu 50 kilometrów na godzinę.

Dlatego od kilku lat mieszkańcy Bzinicy Starej ślą pisma do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu, żeby przez wieś wybudował chodnik, a na przejściu dla pieszych ustawił sygnalizację świetlną.
- Jeśli ktoś chciałby przejść przez drogę, naciskałby przycisk, zapalałoby się zielone światło i bezpiecznie mógłby przejść na drugą stronę - tłumaczy Norbert Przybyła.
Jednak zarządca drogi jest głuchy na prośby mieszkańców.

- Zdajemy sobie sprawę, że w Bzinicy jest potrzebny chodnik i sygnalizacja, ale szansa na szybkie zrealizowanie takiej inwestycji jest niewielka - mówi Michał Wandrasz, rzecznik ZDW w Opolu.

Jak mówi Wandrasz, w gminie Dobrodzień w pierwszej kolejności remontowany jest odcinek drogi w Kocurach, natomiast w Pietraszowie zostanie wybudowa- ny chodnik.

- Niestety, mamy ograniczoną ilość pieniędzy i trzeba je dzielić na wszystkie nasze drogi - mówi Michał Wandrasz.

Mieszkańcy Bzinicy Starej nie dają jednak za wygraną.

- Będziemy tak długo pisać petycje, dzwonić, jeździć do Opola, aż postawią tu sygnalizację i wybudują chodnik - zapowiada Norbert Przybyła. - To dla nas sprawa najważniejsza. Tu chodzi o zdrowie i życie nasze i naszych dzieci.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska