Tłumy na Charytatywnym Maratonie Zumby dla Karola Stadnika w MDK w Opolu

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Zumba dla Karolka w Opolu.
Zumba dla Karolka w Opolu. Sławomir Draguła
Sala widowiskowa MDK-u w sobotnie popołudnie pękała w szwach. Wszyscy tańczyli zumbę przez ponad dwie godziny. Nie przeszkadzał im nawet upał.

- Nie mogło mnie tu dziś nie być - mówi Mariola Chęcińska z Opola, która przyszła w sobotnie popołudnie do Miejskiego Domu Kultury przy Alei Przyjaźni w Opolu na Charytatywny Maraton Zumby dla 2,5-letniego Karola Stadnika. - Dzieci nie powinny cierpieć, musimy zrobić wszystko, by życie Karolka było jak najlepsze.

Sala widowiskowa MDK-u w sobotnie popołudnie pękała w szwach.

Swoje sił połączyły najlepsze instruktorki fitness z opolskich klubów: Ania Strzałkowska - Radzioch, Ania Feruś, Asia Bąk, Ania Cichoń, Kasia Kochalska, Ola Wieczorek i Kasia Miernicka. Gościem specjalnym imprezy była zaś Ania Iwona Półtorak, licencjonowana instruktorka zumby fitness i zumby kids z Kielc.

- To dla nas ważna zumba, bardzo ważna impreza dlatego, że zamykamy nią pierwszy, bardzo trudny dla nas etap, związany z pozyskiwaniem pieniędzy na leczenie. Udało się, bardzo wszystkim za to dziękujemy - mówi Mariusz Stadnik, tata chłopca.

Zbiórka funduszy kończy się formalnie 15 maja. Wszyscy, którzy chcą wspomóc na tej końcówce Karolka, mogą to zrobić za pośrednictwem strony Się Pomaga.

Rodzice chłopca i sam Karol czekają teraz na harmonogram leczenia z USA i w zależności od niego, rodzina wyjedzie do kliniki w Michigan, gdzie chłopiec będzie operowany. - Proszę, trzymajcie kciuki. Pierwszy etap się kończy, a drugi, typowo medyczny przed nami - mówi pan Mariusz.

Karol Stadnik ma 2,5 roku. Cierpi na tzw. zespół Bealsa. W Polsce zdiagnozowano go u zaledwie kilku osób. Przejawia się nieprawidłową budową kośćca i mięśni. Teoretycznie można z tym normalnie żyć, ale niestety Karolek ma bardzo złośliwą odmianę tego zespołu. Nie zabija go choroba, ale jego własne ciało.

Nieproporcjonalnie długi, wygięty kręgosłup po kolei miażdży narządy w klatce piersiowej. Jest tam już tak mało miejsca, że aorta zniszczyła mu tchawicę.

Karolka czekają dwie operacje. Pierwsza to rekonstrukcja górnych dróg oddechowych. Rodzice są w kontakcie z lekarzami z uniwersytetu w amerykańskim Michigan, którzy przy współpracy z bioinżynierami z Bostonu mogą się tego podjąć. Jeśli się uda, Karol mógłby normalnie oddychać, jeść, mówić.

Rekonstrukcja umożliwiłaby Karolowi normalne oddychanie, jedzenie i mówienie. W efekcie końcowym ma doprowadzić do takiego wzmocnienia organizmu, by Karol mógł przejść kolejną operację – tym razem kręgosłupa.

Po operacji kręgosłupa powinna zmienić się budowa klatki piersiowej na tyle, by ustały uciski na narządy wewnętrzne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska