Tłumy przy opolskich kantorach

Katarzyna Kownacka
- Sprzedam tysiąc euro i opłacę sobie wczasy. Tanio - mówi Karolina Kramer.(fot. Sławomir Mielnik)
- Sprzedam tysiąc euro i opłacę sobie wczasy. Tanio - mówi Karolina Kramer.(fot. Sławomir Mielnik)
Rząd sprzedał na rynku walut trochę unijnych euro i od razu złoty się umocnił. Wczoraj (19 lutego) odczuły to kantory. Opolanie sprzedawali taniejące waluty.

- Miałem na koncie odłożone 30 tysięcy euro z wyjazdów do pracy w Holandii - mówi Mariusz z Opola. - Postanowiłem je wymienić, bo taki dobry kurs może się już nie powtórzyć. I tak się spóźniłem. Gdybym to zrobił we wtorek, kiedy euro było po 4,80 zł, a nie wczoraj za 4 złote 58 groszy, miałbym sześć tysięcy więcej. To meble i telewizor...

 

Pan Mariusz liczył jednak, że euro zbliży się do magicznej granicy 5 złotych. Może by do tego doszło, gdyby nie interwencja rządu, z której z kolei cieszą się spłacający kredyty w walutach.

 

We wtorek przedstawiciele Rady Ministrów zapowiedzieli, że Polska wejdzie do przedsionka strefy euro (tzw. systemu ERM II) bez zmiany konstytucji, rząd zaczął też wymieniać na rynku unijne euro. To umocniło złotówkę, a ceny walut spadły. Odczuły to wczoraj kantory.

 

- Ruch był znacznie większy, ludzie, którzy czekali, że euro będzie jeszcze droższe, teraz wpadli w panikę - mówi Janusz Dudek z opolskiego kantoru "Europa". 

- Trudno im się dziwić. Porównując maksymalną i minimalną cenę na przełomie ostatnich dwóch dni, różni się ona o 25 groszy. Jak ktoś sprzedawał wczoraj 1000 euro, to miał 250 złotych mniej.

 

W kantorze Elżbiety Ostrowskiej telefony urywały się cały dzień. Wszyscy chcieli znać aktualne kursy walut.

- Z pewnością wczoraj był dzień szoku - przyznaje właścicielka. - Ludzie byli zdziwieni, że w dwa dni euro spadło o ponad 20 groszy. Myślę, że wielu jednak nadal postanowiło poczekać. Nie sprzedają, bo liczą, że cena znów wzrośnie.

Czy wzrośnie?

 

- Trzeba wróżki, żeby odpowiedzieć na to pytanie - kwituje Elżbieta Ostrowska.

 

Karolina Kramer od lat pracuje w Rzymie i zarabia w euro. Do rodziców w Opolu przyjechała na kilka dni. Z wymianą oszczędności w euro na złotówki też czeka.

 

- Wymienię je, jak dojdzie do 6 złotych - śmieje się. - A jak nie, to poczekam, aż wejdziemy do strefy euro. Nie będę się wtedy martwić przewalutowaniem.

Wczoraj sprzedała tysiąc euro, żeby zapłacić za wakacje: - Niezły kurs. W dobrym momencie opłacam wczasy

Opinia

 

Sebastian Paroń, doradca finansowy Extrada Finance:

- Mało prawdopodobne, by euro w najbliższym czasie przebiło granicę 5 złotych, ale też nie wydaje się, że spadnie poniżej 4. Pewnie będzie oscylować na poziomie 4,30-4,60, choć to tylko spekulacje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska