To będzie kosztowna zima. Ceny za opał szaleją!

Węgiel jest drogi, a podobno to jeszcze nie koniec podwyżek - martwi się Marcin Kurelowski z Kędzierzyna-Koźla. Pan Marcin prowadzi fermę kurcząt i w sezonie grzewczym zużywa około pół tony miału i koksu na dobę. - O ile koks nie drożeje w sposób dramatyczny, to miał i inne rodzaje węgla bardzo ostro poszły w górę.

Zobacz: Przed zimą warto pomyśleć o ociepleniu domu. Są na to pieniądze

Niestety, szykuje się najdroższy od lat sezon grzewczy. Potwierdzają sprzedawcy opału.

- Tona najpopularniejszego obecnie w gospodarstwach domowych węgla typu orzech średni kosztuje u mnie 670 zł, ale są sprzedawcy żądający nawet 700 zł - informuje Sebastian Szymanik, właściciel Składu Opału w Brynicy. - Jeszcze wiosną cena tego węgla była niższa o 80 zł - dodaje.

Właśnie szalejącymi cenami węgla producenci ciepła tłumaczą zapowiadane podwyżki

- W ciągu półtora roku stawki za węgiel poszły w górę o połowę - mówi Andrzej Goździkowski, członek zarządu Energetyki Cieplnej Opolszczyzny. - Obecna sytuacja nie pozostawia nam wyboru i zmusza do kolejnych podwyżek, których średnią wysokość szacujemy na 3 do 4 procent. Nowe ceny ciepła zaczną obowiązywać od stycznia.

Osoby samodzielnie ogrzewające swoje domostwa już płacą za paliwo drożej niż rok temu.

Zobacz: Jak zmniejszyć rachunek za ogrzewanie? Przeczytaj!

- Do ogrzewania zużywam około pięciu ton węgla na sezon. Pod koniec września 2008 za tonę tzw. orzecha płaciłem 580 zł, a teraz 690! - mówi Klemens Latosiński, właściciel mieszkania w starej kamienicy w centrum Kędzierzyna. - To oznacza, że zamiast niecałych trzech tysięcy będę musiał na ogrzewanie wydać co najmniej 3450 zł. Dla mnie to duża różnica. A jak zima będzie ostra, wydatki jeszcze wzrosną - narzeka pan Klemens.

Jeśli ktoś ma kominek, może założyć, że jego wydatki na ogrzewanie pozostaną na ubiegłorocznym poziomie. Za metr sześcienny typowego drewna (lipa, topola) pociętego na klocki trzeba zapłacić ok. 90 zł, szlachetniejsze gatunki (dąb, olcha, jesion czy buk) to wydatek rzędu 100 zł. Koszty można zminimalizować nawet o połowę, kupując drewno w balach.

W stosunkowo najlepszej sytuacji są posiadacze pieców na olej opałowy, ponieważ jego ceny są dziś wyraźnie niższe niż rok temu. Obecnie litr tego paliwa kosztuje ok. 2,30 zł, podczas gdy w październiku 2008 trzeba było za nie płacić ok. 2,70 zł, a w grudniu nawet ponad 3 złote.

- Tak wysokie stawki wynikały z szalejących cen ropy na światowych rynkach - tłumaczy Bolesław Doliński, prezes spółki Petrol, handlującej m.in. olejem opałowym. - Cała światowa gospodarka straciła na tamtej sytuacji. Ale dzięki lekcji, jaką odrobiliśmy, jestem w stu procentach pewien, że co najmniej przez najbliższe trzy, cztery lata ceny ropy nie skoczą powyżej 75 dolarów za baryłkę. A co za tym idzie, stabilne pozostaną także ceny oleju opałowego.

Zobacz: Opole: Można dostać pieniądze na kolektory słoneczne

Właścicielom pieców olejowych pozostaje tylko mieć nadzieję, że także rząd nie będzie chciał obdzierać ich ze skóry. Jeszcze do niedawna taka groźba była całkiem realna, gdyż rozważano drastyczną podwyżkę akcyzy, która miała wzrosnąć o 500 procent.

Ostatecznie po gwałtownych protestach zrezygnowano z tych planów. Z pewnością nie warto przechodzić na ogrzewanie elektryczne, które jest zdecydowanie najdroższe i z roku na rok będzie pochłaniało coraz większe koszty.

Nawet dogrzewanie się w kinie w ramionach ukochanej tej zimy pociągnie nas po kieszeni. Ceny biletów w opolskim Heliosie właśnie wzrosły z 20 do 22 zł za seans podczas weekendu.