Wyniki i tabela
Arpol Toruń - Jango Mysłowice 2-8, Clearex Chorzów - TPC Komputery Legnica 12-3, Cuprum Polkowice - PA Nova Eurogames Gliwice 1-5, Holiday Chojnice - Rekord Bielsko-Biała 6-4, Agra Marioss Opole - Baustal Kraków 4-2, Akademia Słowa Poznań - Skała Inter Tychy 6-1.
1. Baustal 13 33 86-45
2. Clearex 13 32 98-37
3. PA Nova 13 28 55-28
4. Holiday 13 25 63-57
5. Akademia 13 23 49-33
6. AGRA MARIOSS 13 21 57-47
7. Jango 13 21 44-38
8. Rekord 13 15 53-69
9. Cuprum 13 11 40-71
10. TPC Komputery 13 5 35-67
11. Arpol 13 5 28-72
12. Skała 13 4 34-78
* Agra Marioss Opole - KS Baustal Kraków 4-2 (1-2)
1-0 Lubczyński - 17., 1-1 Bębenek - 19., 1-2 Filipczak - 20., 2-2 Hetmański - 30., 3-2 Grendziak (daleki rzut karny) - 33., 4-2 Lubczyński - 39.
Agra: Kucharski - Sapa, Wróblewski, Ciastko, Hetmański, Grendziak, Łupak, Bryłka, Grądowski, Lubczyński, Grabowiecki. Trenerzy Kazimierz Kucharski i Tomasz Ciastko.
Baustal: Smagowicz - Augustyn, Filipczak, Marzec, Stanula, Madejski, Kusia, Powrożnik, Zegarek, Jamróz, Bębenek, Księżyc. Trener Marek Stempowski.
Pamiętając porażkę 2-6 w Krakowie, gospodarze zaczęli ostrożnie. Jak na dłoni było widać, że najpierw zamierzają poczekać na to, co zrobi naszpikowany reprezentantami kraju rywal. Przez pierwsze 5 min na boisku nie działo się wiele. Pierwszą okazję do strzelenia gola miał w 7. min Hetmański, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem zderzył się z nim.
W 17. min Lubczyński zdecydował się na indywidualną akcję, minął dwóch rywali i uderzeniem po ziemi posłał piłkę do bramki. Niestety, po chwili był już remis. W sytuacji gdy miejscowi rozpoczynali akcję tuż przed swoim polem karnym, goście odebrali im piłkę. Zamiast sygnalizowanego wówczas przez gospodarzy faulu na Grendziaku, sędzia zagwizdał, ale uznając zdobytą z najbliższej odległości bramkę Bębenka. Za moment Filipczak zdobył typową bramkę do szatni i to goście schodzili do szatni prowadząc.
W II odsłonie miejscowi często zamykani byli na swojej połowie. Raz po raz wyprowadzali jednak groźne kontry. Jedną z nich rozpoczął Wróblewski, podał do Ciastki, który oddał piłkę Hetmańskiemu. Ten ostatni wpakował ją z bliska do siatki. Od momentu doprowadzenia przez gospodarzy do remisu gra się zaostrzyła. Rezultatem były częste interwencje sędziów, żółte kartki dla gości (w rezultacie dostali w meczu cztery, miejscowi zaś jedną) i gwizdy na widowni z powodu brutalnych fauli. W 33. min przyjezdni dopuścili się szóstego faulu w drugiej odsłonie i zgodnie z regulaminem miejscowi zyskali daleki rzut karny. Jego pewnym egzekutorem okazał się Grendziak. Po chwili, wobec siódmego już faulu graczy Baustalu, wyczyn ten mógł skopiować Grądowski, ale nie trafił w bramkę.
W miarę upływu czasu goście grali coraz bardziej nerwowo. W końcówce ściągnęli bramkarza, jednak ten manewr się zemścił. Uderzeniem zza połowy boiska wynik ustalił Lubczyński.
- Mecz stał na bardzo dobrym poziomie, rywale zawiesili poprzeczkę naprawdę wysoko - powiedział Tomasz Ciastko, grający trener opolan. - Dzięki naszej ambicji i determinacji udało się zwyciężyć. Wszystkie założenia zostały spełnione, a wyróżnić za postawę należy cały zespół.