To dopiero początek akcji

Redakcja
Szef sztabu armii brytyjskiej, admirał Michael Boyce, zapowiedział, że kampania może potrwać do lata przyszłego roku.

PRZERAŻAJĄCA BOMBA
Niewidoczny dla radaru bombowiec B-2 zrzucił w Afganistanie jedną z najpotężniejszych bomb konwencjonalnych w arsenale amerykańskim, aby posiać strach wśród wojsk talibów - podała w czwartek CNN.
Źródła w Pentagonie, na które powołuje się CNN, mówią, że użyto ważącej 2250 kilogramów i naprowadzanej laserem bomby GBU-28. Skonstruowano ją dla potrzeb wojny w Zatoce Perskiej w roku 1991, do niszczenia celów ukrytych głęboko pod ziemią.
Jednak B-2 zrzucił tę superbombę na jedno ze zgrupowań wojska i sprzętu talibów nie po to, by zniszczyć jakiś wzmocniony bunkier, lecz, jak powiedzieli przedstawiciele Pentagonu, aby zademonstrować siłę niszczycielską amerykańskiej broni i pokazać żołnierzom przeciwnika, że mają do czynienia z potężnym nieprzyjacielem.
Bomba GBU-28 może przeniknąć w ziemię na głębokość do 30 metrów. Amerykańskie źródła wojskowe cytowane przez Associated Press zapowiadają, że GBU-28 zostaną użyte w Afganistanie do niszczenia podziemnych stanowisk dowodzenia talibów i sił Osamy bin Ladena, a także kryjówek saudyjskiego terrorysty

Amerykańskie samoloty przeprowadziły w nocy z środy na czwartek i w czwartek rano kolejne, najcięższe jak dotąd, ataki na Afganistan, po których talibowie znowu oskarżają USA o zabijanie ludności cywilnej. Wczoraj wieczorem rozpoczęły się kolejne naloty. Jednocześnie podano, że brytyjskie siły zapewniają wsparcie logistyczne operacji.
Świadkowie informują o wielkich eksplozjach w pobliżu akademii wojskowej talibów. Nie wyklucza się też trafienia w skład amunicji. Nad miastem widziano kilka samolotów; kiedy się pojawiły, ogień otworzyła artyleria przeciwlotnicza.

Ambasador Talibanu w Pakistanie, mułła Abdul Salam Zajef, powiedział w czwartek, że 100 osób zostało zabitych podczas bombardowań wioski we wschodnim Pakistanie w pobliżu Dżalalabadu, zaś 15 innych zginęło w meczecie na przedmieściach tego miasta. Stany Zjednoczone nie ustosunkowały się na razie do tych zarzutów.
Minister edukacji talibów Amir Khan Muttaqi potwierdził ponownie, że bin Laden żyje i czuje się dobrze. "On czuje się dobrze i jest w ukryciu" - powiedział, dodając, że również przywódca Talibanu mułła Mohammad Omar żyje.
Przez czwartą kolejną noc samoloty przelatywały nad stolicą kraju Kabulem, bomby i pociski spadały w różnych częściach miasta, zaś talibowie próbowali odpowiadać działami przeciwlotniczymi. "To jest najgorsza noc, jaką mieliśmy do tej pory - powiedział jeden z mieszkańców Kabulu. - Nie mogę wyrazić, jak ludzie są przestraszeni. To okropne".
Muttaqi powiedział, że celem ostatnich ataków było lotnisko w Kabulu, bazy wojskowe na wschodzie miasta oraz budynki władz w Kandaharze, siedzibie mułły Omara. Z swej strony Pentagon potwierdził, że zaatakowany został także garnizon wojskowy w pobliżu Mazari-Sharif w północnym Afganistanie. Członek władz talibskich w Dżalalabadzie powiedział, że podczas ataków trafiony został meczet na przedmieściach miasta, ale nie podał żadnych szczegółów. Wokół Dżalalabadu znajdują się obozy szkoleniowe bin Ladena.
Władze Talibanu poinformowały w czwartek, że na północy kraju, przy granicy z Uzbekistanem rozmieściły 10 tysięcy żołnierzy.
Rzecznik rządu pakistańskiego, jedynego, który uznaje rząd talibów, powiedział, że amerykański personel wojskowy przybył do Pakistanu, ale ich rola ogranicza się jedynie do wsparcia logistycznego.
Przedstawiciel władz USA ujawnił, że dwóch bliskich krewnych mułły Omara zginęło w niedzielę podczas pierwszego dnia nalotów. "Dwóch jego bliskich krewnych, dorosłych mężczyzn, zostało zabitych".
Szef sztabu armii brytyjskiej, admirał Michael Boyce, powiedział w czwartek, że w wyniku amerykańskich ataków lotniczych w Afganistanie w ciągu pierwszych czterech dni operacji trafiono 40 celów talibańskich. Jednocześnie ostrzegł Afganistan, że to dopiero początek długiej kampanii.
"Jesteśmy ciągle na początku" - powiedział admirał Boyce na konferencji prasowej w Londynie. "Amerykańsko-brytyjska operacja w Afganistanie może trwać przez zimę, a nawet do lata" - dodał.
Wczoraj rozeszły się pogłoski, że zbliża się termin akcji lądowej sił brytyjsko-amerykańskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska