To może być wizytówka

Jan Poniatyszyn
Prawdopodobnie już 15 grudnia przez przejście graniczne Prudnik - Bartultovice przejadą pierwsze samochody osobowe.

Przejście jest już gotowe po czeskiej stronie granicy. Firma wykonująca inwestycję zeszła już z placu budowy. Jeszcze przez kilka dni wykonywane będą prace kosmetyczne.
Pełnotowarowe przejście graniczne koło Prudnika będzie jednym z trzech tego typu na południowej granicy. Jego zadanie polegać ma na odciążeniu zatłoczonych odpraw towarowych w Kudowie i Cieszynie.

- Czeskie służby graniczne poprosiły nas, żeby 15 grudnia nastąpił próbny rozruchu tego przejścia - poinformował Sławomir Ślepecki, naczelnik prudnickiego oddziału Urzędu Celnego we Wrocławiu. - Puszczony zostanie ruch pieszych i samochodów osobowych. Dopracowywać będziemy organizację odpraw, sprawdzimy urządzenia elektroniczne. Jednak żeby do tego doszło, musimy najpierw otrzymać wyposażenie, między innymi komputery i meble, za co odpowiada Urząd Wojewódzki w Opolu. Konieczne jest także podłączenie nas do sieci telekomunikacyjnej. Przejście jest piękne z zewnątrz, ale w środku jeszcze nic nie ma. Już na początku roku wspólnie ze strażą graniczną wysłaliśmy pisma informując o naszych potrzebach. Dziś w opolskim urzędzie wojewódzkim mamy spotkanie, podczas którego dowiemy się prawdy, ile pieniądze przeznaczono na wyposażenie. Być może na początku grudnia wszystko już będzie dograne.

Zarówno celnicy, jak i funkcjonariusze straży granicznej zadowoleni są z pomieszczeń, jakie im przydzielono. Twierdzą, że obiekty odprawy w niczym nie ustępują niedawno oddanym na zachodniej granicy. Jedynym mankamentem infrastruktury jest brak wagi samochodowej, z której mogłyby korzystać polskie służby, a związane są z tym wymierne korzyści finansowe. Urządzenie do ważenia mają za to Czesi, którzy obiecali, że podobne wybudują Polakom w przyszłym roku.
Zdaniem Sławomira Ślepeckiego odprawa graniczna może stać się wizytówką Opolszczyzny. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z korzyści gospodarczych, jakie może przynieść regionowi. Dowodem na to jest choćby brak parkingów po polskiej stronie granicy. Z doświadczenia natomiast wiadomo, że zaplecze usługowe szybko powstanie w Czechach, którzy przejmą wszelkie korzyści wynikające z lokalizacji tej odprawy granicznej.

Problemy związane z otwarciem granicy poruszane były podczas piątkowego spotkania wojewody opolskiego Leszka Pogana z samorządowcami z powiatu prudnickiego. Wojewoda oglądał też przejście w Trzebinie. - Władze samorządowe mają dodatkowe postulaty dotyczące budowy parkingu oraz odprawy fitosanitarnej - powiedział przedstawiciel rządu w terenie. - Gminy chciałyby sięgać do kieszeni skarbu państwa. Jeśli szybciej chcą rozwiązywać problemy, powinny partycypować w kosztach infrastruktury granicznej. Budowa parkingu należy do gminy lub inwestorów prywatnych. Odprawa fitosanitarna musi spełniać określone wymogi i na razie strony czeska, jak i polska nie są nią zainteresowane. Problem ten zniknie za dwa, trzy lata po wejściu obu krajów do Unii Europejskiej. Jeśli zaś chodzi o wyposażenie przejścia, minimalne potrzeby zostaną zaspokojone - obiecał wojewoda Pogan.
Od 2 stycznia przejście udostępnione zostanie dla samochodów ciężarowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska