Tokio 2020. Bunt w reprezentacji siatkarek. Poważne oskarżenia wobec sztabu (OŚWIADCZENIE SIATKAREK REPREZENTACJI POLSKI)

jg
fot. Sylwia Dąbrowa
OŚWIADCZENIE SIATKAREK REPREZENTACJI POLSKI. "Błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek, napady furii", ale też "Dopuszczanie do niemoralnego zachowania" - to najpoważniejsze zarzuty siatkarek reprezentacji Polski wobec trenera Jacka Nawrockiego i jego sztabu. Tymczasem zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej w środę poinformował, że kontrakt z trenerem został przedłużony do 2022 roku, czyli do mistrzostw świata w Polsce.

Bunt w reprezentacji siatkarek. Poważne oskarżenia wobec sztabu (OŚWIADCZENIE SIATKAREK REPREZENTACJI POLSKI)

Konflikt siatkarek z Jackiem Nawrockim ujrzał światło dzienne w środę po publikacji łódzkiej Gazety Wyborczej. Pierwotnie miało chodzić o faworyzowanie jednej z młodych zawodniczek, 18-letniej Magdaleny Stysiak. W ciągu dnia pojawiały się nowe fakty, w tym mocny wywiad prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacka Kasprzyka na sport.pl.

Kasprzyk opowiada, że po ostatnim meczu mistrzostw Europy przyszła do niego Joanna Wołosz i stwierdziła, że siatkarki nie widzą możliwości dalszej współpracy z Nawrockim. Miała też wskazać jego ewentualne zastępcę. U prezesa była też Malwina Smarzek. Kasprzyk miał się dziwić, dlaczego sprawa nie została załatwiona wcześniej. - Dlaczego nie postawiłyście sprawy nawet tak, że poświęcacie na to jeden trening? Dlaczego nie powiedziałyście trenerowi, że musicie szczerze porozmawiać? - miał pytać.

Stwierdził, że Wołosz miała pretensje, iż to nie ona tylko Agnieszka Kąkolewska jest kapitanem reprezentacji Polski. Potwierdził, że kontrakt z Jackiem Nawrockim został przedłużony do 2022 roku. Stwierdził, że siatkarki nie potrafiły przedstawić żadnych konkretnych zarzutów, a Nawrocki to "porządny człowiek" i z pewnością nie chodzi tu o żadne sprawy obyczajowe.

Pytany o zbliżające się kwalifikacje olimpijskie powiedział:
"Trudno, jak nam się dalej będą obrażały, to sobie poradzimy, Nawrocki ma na oku kolejne młode, bardzo zdolne dziewczyny, proszę mi wierzyć - on ma już gotowe rozwiązania".

Drużyna miała wystosować też list o Kasprzyka, domagając się zwolnienia Nawrockiego. Podpisało się pod nim 12 zawodniczek, które grały na mistrzostwach Europy oraz Kamila Witkowska. Wyłamały się Maria Stenzel i wspomniana Stysiak.

Dziś rano siatkarki opublikowały mocne oświadczenie. Twierdzą z nim, że nie jest prawdą, iż drużyna oskarża o coś Stysiak. Czytamy, że Kasprzyk w połowie października spotkał się z reprezentantkami grającymi w Chemiku Police i miał obiecać, że do rozmów o przyszłości drużyny i sztabu wrócą po kwalifikacjach olimpijskich. Tymczasem wczoraj ogłoszono, że Nawrocki zostaje do 2022 roku.

"Prawdą jest, że niejednokrotnie prezes Kasprzyk namawiał zawodniczki do otwartej rozmowy i informowania go o problemach w kadrze. Po podjętej próbie, otwartej rozmowie i przedstawieniu problemów drużyna spotkała się z brakiem zrozumienia ze strony Prezesa, a ponadto informacje przekazane Prezesowi trafiły do mediów" - czytam w oświadczeniu. Drużna jest oburzona, że tajemnice szatni wyciekły do opinii publicznej. "W myśl dobra reprezentacji, drużyna usiłowała rozwiązać problem bez angażowania mediów i osób postronnych, w tym agentów. (...) W obliczu wszystkich zarzutów, często nieprawdziwych, drużyna czuje się skrzywdzona oraz oszukana."

Na końcu - w dziewięciu punktach - siatkarki wymieniają wszystkie zarzuty wobec Nawrockiego i sztabu. Niektóre są bardzo poważne. Brak kontaktu między sezonami reprezentacyjnymi, bagatelizowanie stanu zdrowia zawodniczek, obniżanie poczucia wartości zespołu, zaniżanie aspiracji i potencjału drużyny, błędy w prowadzeniu meczów, brak konstruktywnych wskazówek, napady furii, które źle wpływały na zespół, brak profesjonalnego sztabu szkoleniowego - to tylko kilka z nich.

Pojawia się też zarzut obyczajowy - to najpoważniejsze oskarżenie. Chodzi o "Akceptowanie przez Trenera Nawrockiego nieprofesjonalnego zachowania jednego z członków sztabu (zażyłe, bliskie relacje z jedną z zawodniczek). Dopuszczanie do niemoralnego zachowania, przy jednoczesnym braku reakcji ze strony Trenera na zgłaszanie problemu przez zawodniczki."

Całe oświadczenie można przeczytać TUTAJ.

Jacek Nawrocki ma jechać do Włoch rozmawiać z niektórymi siatkarkami. Teoretycznie jeśli zbuntowane siatkarki dostaną po Nowym Roku powołanie, będą musiały przyjechać na kadrę, bo mają podpisane kontrakty z PZPS-em. To dla nich też wielka szansa na grę w igrzyskach olimpijskich.

Od 7 do 12 stycznia Polki mają rywalizować w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Tokio. Ich rywalkami w holenderskim Apeldoorn będą reprezentacje: Holandii, Bułgarii, Azerbejdżanu, Turcji, Niemiec, Belgii i Chorwacji.

ZGŁOŚ KANDYDATA! Sportowiec Roku 2019 na Dolnym Śąsku - 67. Plebiscyt Gazety Wrocławskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska