- Jeśli w kwestiach ważnych dla regionu staniemy murem, całą trzynastką posłów i trójką senatorów, ponad politycznymi podziałami, to możemy zawalczyć o swoje.
Dlatego poseł Garbowski proponuje utworzenie Rady Przyjaciół Opolszczyzny. Mogłaby się ona spotykać np. co dwa miesiące i obradować pod przywództwem zmieniających się co kwartał przewodniczących. - W skład rady mogliby wchodzić nie tylko parlamentarzyści, ale wszyscy, którym bliskie jest dobro regionu - postuluje Tomasz Garbowski. - To dużo ważniejsze niż polityczna dyscyplina czy źle rozumiana partyjna lojalność.
Czym rada miałaby się zajmować? - Mogłaby wspierać starania samorządów o inwestycje - wyjaśnia poseł SLD. - Albo - biorąc przykład bieżący - walczyć o zachowanie Izby Celnej w Opolu.
Inicjatywie przyklaskuje poseł Ryszard Galla (Mniejszość Niemiecka). - Bardzo dobry pomysł - mówi. - Trzeba zewrzeć szeregi, żeby coś ugrać. Podobnie miał działać powołany kiedyś Klub Opolan. Wtedy nie wyszło, może tym razem się uda.
- Rada Przyjaciół Opola? - dopytuje o nazwę poseł PiS Sławomir Kłosowski. - Nieco patetyczna nazwa... Ale nieważne, jak się ma nazywać - obiema rękami się pod tym podpisuję! Jeśli takie grono się zbierze, przyjdę na spotkanie.
Ale - zauważa Sławomir Kłosowski - powodzenie inicjatywy zależy w dużej mierze od posłów koalicji (PO, PSL). Jest ich przecież najwięcej i są u władzy.
- A że o interes Opolszczyzny trzeba walczyć, to bezdyskusyjne - stwierdza. - Dziś chcą nam zlikwidować Izbę Celną, a jutro zlikwidują Wojewódzki Sąd Administracyjny, bo 40 procent rozpatrywanych przez niego spraw to pokłosie działalności Izby. I tak kuchennymi drzwiami ciągle ktoś próbuje zachwiać województwem...
- Inicjatywa cenna tym bardziej, że posłowie innych regionów już działają razem - przyznaje poseł Stanisław Rakoczy z PSL. - Wierzę, że i nam się może udać. W końcu jak się chce, to można góry przenosić, nie tylko działać ponad politycznymi podziałami...
Poseł Leszek Korzeniowski, szef PO w regionie, wobec pomysłu kolegi Garbowskiego jest jednak bardziej sceptyczny. Deklaruje, że jeśli spotkanie w jakimś konkretnym celu będzie organizowane, to oczywiście na nie pójdzie.
- Ale w powodzenie tego sojuszu nie wierzę, bo już kiedyś były poseł SLD Jerzy Pilarczyk powołał Klub Opolan - mówi. - Klub jest, tyle że nic się w nim nie dzieje. Po co powoływać coś nowego - może działać w ramach tego, co już jest?
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?