Toniutti: - Chcemy mistrzostwa Polski

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Benjamin Toniutti
Benjamin Toniutti Sławomir Jakubowski
- W Kędzierzynie-Koźlu jest wszystko, czego potrzeba dla mnie i dla mojej rodziny - mówi Benjamin Toniutti, rozgrywający Zaksy i reprezentacji Francji.

26-letni Toniutti przed sezonem zasilił zespół Zaksy i na parkiecie udowadnia, że to był doskonały wybór działaczy naszego klubu. Bardzo szybko znalazł wspólny język z nowymi kolegami i poprowadził ich do sześciu wygranych w siedmiu ligowych meczach. Co więcej już czterokrotnie odebrał statuetkę dla najlepszego siatkarza meczu. Trudno się dziwić, skoro nasz rozgrywający ma za sobą cztery mistrzostwa Francji, grę we Włoszech, Rosji i Niemczech, a niedawno z kadrą narodową Francji sięgnął po mistrzostwo Europy.

Imponuje Pan formą na początku sezonu ligowego. Nie odczuwa Pan zmęczenia po wyczerpującym sezonie w reprezentacji Francji?
- Oczywiście, że jestem zmęczony, ale na szczęście mamy w klubie bardzo dobre zaplecze fizjoterapeutyczne, które pomaga nam szybko się regenerować po wysiłku. Dzięki temu mogę być dobrze przygotowany na każdy mecz. Zmęczenie nie stanowi więc żadnego problemu.

Znajduje się Pan na czele rankingu MVP ekstraklasy. Ma Pan tego świadomość?
- Tak oczywiście wiem, bo widzę na Twitterze czy różnych portalach, ale dla mnie nie jest to ważne. Dużo istotniejsze jest to, że przegraliśmy ważny mecz z Treflem Gdańsk i musimy się dobrze przygotować do meczu ze Skrą Bełcha­tów, aby w nim zwyciężyć.

Przyjemnie byłoby jednak taką klasyfikację wygrać?
- Nie wiem, jak ważne są te statuetki w Polsce, wygląda na to, że są ważne, ale dla mnie one takie nie są. Najważniejsze to, aby wygrywać dla drużyny, a nie dla mnie samego. Na pewno poświęciłbym je i oddał za zwycięstwa w lidze mojej drużyny.

Rozegrał Pan już kilka spotkań w polskiej lidze. Jaka jest jej ocena?
- Na pewno o spotkaniach, które widziałem to mogę powiedzieć, że są bardzo dobrze zorganizowane. Cieszą się bardzo dużą popularnością wśród kibiców, co widać po frekwencji na meczach. Wszystkie drużyny reprezentują wysoki poziom, co widać po sposobie i stylu gry, który prezentują.

Po spotkaniach z aktualnym mistrzem i wicemistrzem Polski, czy można pokusić się o stwierdzenie, że ZAKSA będzie w tym sezonie walczyła o tytuł mistrzowski?

- Takie jest nasze zamierzenie i taki jest nasz cel. Wiemy, że nie będzie łatwo, że czeka nas ciężka walka. Jednak naszym głównym celem jest zdobycie tytułu mistrza Polski.

Obecność kolegi z reprezentacji Francji (przyjmującego Kevina Tillie – dop. red.) pomaga w aklimatyzacji w drużynie Zaksy?
- Na pewno to jest fajne i dobrze, że przyjechaliśmy tu do Polski we dwójkę. Trzeba pamiętać, że dotarliśmy do klubu po mistrzostwach Europy, jako jedni z ostatnich. Na pewno fakt, że znaliśmy się wcześniej i jesteśmy przyjaciółmi, sprawił, że obu nam było łatwiej, zaaklimatyzować się w drużynie.

Poznał Pan już Kędzierzyn- Koźle?
- Tak, miasto nie jest duże, więc już trochę je znam. Jest tu wszystko czego potrzeba dla mnie, dla mojej rodziny, a wszystkie udogodnienia są niedaleko. Poznałem też już kilka innych miast m.in. Katowice, Wrocław, Kraków.

Wspomniał Pan, że ma rodzinę, co oznacza, że kędzierzy­nia­nki chyba już nie mogą liczyć na zbytnie zainteresowanie z Pana strony?
- Nie, nie mogą. Mam partnerkę życiową i trzymiesięczną córeczkę. Dziewczyny nie mogą zatem liczyć na coś więcej z mojej strony, ale serdecznie zapraszam je na mecze Zaksy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska