Tony żywności po świętach lądują na śmietniku. Można dać im drugie życie

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Sławomir Mielnik
W marnotrawieniu jedzenia jesteśmy w czołówce krajów Unii Europejskiej.

W przedświątecznym pędzie jak zwykle przeceniliśmy swoje możliwości. Efekt jest taki, że do śmieci trafiają kilogramy mięsa, dziesiątki bochenków chleba i ledwo co napoczęte ciasta.

Jolanta i Wojciech roszady w lodówce zaczęli już w drugi dzień świąt.
- Siedzieliśmy akurat przy zastawionym po brzegi stole. Goście wyszli a ja zdałam sobie sprawę, że za chwilę i moje smakołyki trafią do kosza - wspomina mieszkanka jednej z podopolskich miejscowości.

Do paczki powędrował więc świąteczny karp, uszka, pierogi, ciasta. - Zawieźliśmy je pod jedno z opolskich centrów handlowych, bo tam widywałam bezdomnych. Może oni dzięki temu mieli namiastkę świąt, a i mnie lżej na sercu, kiedy nie muszę tego jedzenia marnować - mówi opolanka.

- W Polsce rocznie marnuje się 9 milionów ton żywności. Sporo właśnie w okresie okołoświątecznym, gdy kupujemy znacznie więcej niż potrzebujemy - mówi Jan Burniak, prezes Banku Żywności w Opolu. - Opolanie raczej nie odstają na tle tej niechlubnej statystyki. Nie mamy niestety nawyku planowania. Jeśli zapraszamy gości, nie pytamy jakie są ich kulinarne preferencje. Dlatego kupujemy na przykład kilogramy mięsa, a dopiero później okazuje się, że wśród gości są głownie jarosze.

Dane Banków Żywności pokazują, że najczęściej w Polsce marnuje się pieczywo (62 proc.) Na dalszej pozycji są owoce (47 proc.) i wędliny (46 proc.). Zaskakująco rzadko, bo zaledwie w 6 proc. przypadków do śmieci trafiają za to fast foody.

- Z najnowszego raportu wynika, że wprawdzie coraz lepiej planujemy zakupy, ale za to notorycznie przegapiamy terminy przydatności - mówi Agnieszka Bielska z Federacji Polskich Banków Żywności. - To sprawia, że z roku na rok marnotrawionej żywności jest coraz więcej. W ostatnim badaniu do wyrzucania jedzenia przyznało się 60 proc. pytanych.
Na świecie co roku niszczy się 1,3 mld tony jedzenia, czyli aż 1/3 produkowanej żywności. 9 milionów ton, które wyrzucają do śmieci Polacy, stawia nas na piątej pozycji wśród państw Unii Europejskiej. Więcej jedzenia marnuje tylko Wielka Brytania, Niemcy, Francja oraz Holandia.

- W społeczeństwach rozwiniętych łatwiej niestety przychodzi nam wyrzucanie jedzenia, bo wiemy, że za moment możemy kupić kolejne - mówi Agnieszka Bielska.

Jeśli po raz kolejny kupiliśmy na święta za dużo, warto podzielić się z sąsiadem, zaprosić znajomych na poświąteczną kolację albo po prostu wspomóc organizację pomagającą ubogim - My również chętnie przyjmiemy produkty, które mogą trafić do potrzebujących. Ważne jest natomiast, by nie przynosić ich na ostatnią chwilę, czyli tuż przed tym, jak kończy się ich termin przydatności - mówi Jan Burniak z opolskiego banku żywności.

Ci, którzy dotąd nie zrobili przeglądu lodówki, mają jeszcze na to szansę. Świąteczne smakołyki na pewno nie zmarnują się też w prowadzonej przez Caritas Misji Garażowej.

- Codziennie przygotowujemy czterdzieści porcji posiłku i chętnie przyjmiemy produkty, których opolanie kupili na święta za dużo - mówi Artur Wilpert, koordynator Misji Garażowej. - To mogą być produkty gotowe, półprodukty, ciasta... Nie jesteśmy śmietnikiem, dlatego to jedzenie musi być zdane do spożycia.

Misja działa przy centrum rehabilitacji w Opolu (ul. Mickiewicza 5). Ci, którzy chcą podzielić się z potrzebującymi mogą przynosić tu produkty między godz. 7.30 a 18.
Świątecznym potrawom można też podarować drugie życie i na przykład wykorzystać je podczas sylwestrowej domówki.

- Jeśli został nam farsz do pierogów, warto go zamrozić. Będzie później jak znalazł do krokietów - podpowiada Justyna Osiecka-Sułek, blogerka kulinarna znana jako bistro mama. - Z ciasta piernikowego możemy za to przygotować praliny, które doskonale sprawdzą się podczas zabawy sylwestrowej. Wystarcz do piernika dodać trochę stopionego masła, czekoladę, posiekane orzechy i sporo alkoholu, na przykład rumu lub amaretto. Następnie robimy z tego jednolitą masę i formujemy kulki, które możemy obtaczać w kakao. Mamy w ten sposób prostą i pyszną słodką przekąskę.

Jedzenie można również zamrozić i wykorzystać w nowym roku. - To dotyczy również chleba, którego w domach sporo się marnuje - podpowiada Justyna Osiecka-Sułek. - Zamrożone potrawy możemy trzymać w zamrażarce nawet przez miesiąc i sięgać po nie, gdy na przykład potrzebny nam będzie szybki obiad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska