TOR Dobrzeń Wielki wznawia rozgrywki w 2 lidze

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Magdalena Wrzodek bramkarka TOR-u Dobrzeń Wielki.
Magdalena Wrzodek bramkarka TOR-u Dobrzeń Wielki. Sławomir Jakubowski
Sobotnim (18.02) meczem z drużyną rezerw ekstraklasowej Olimpii Nowy Sącz szczypiornistki TOR-u zaczną rundę rewanżową. Mecz zacznie się o godzinie 18.00.

Na półmetku zmagań podopieczne trenera Andrzeja Motyki zajmują w stawce dziewięciu drużyn 5. lokatę. W ośmiu meczach zdobyły osiem punktów. Za nimi są: Cracovia Kraków (6 pkt), Imperium Katowice (5 pkt) i JKS Jarosław (4 pkt). Najbliższy rywal z Nowego Sącza jest ostatni w klasyfikacji i przegrał do tej pory wszystkie spotkania.

Nie oznacza to jednak, że dobrzenianki mogą się nastawiać na łatwy mecz w sobotę (jego początek w hali przy ul. Namysłowskiej zaplanowano na godz. 18.00). W pierwszej rundzie w Nowym Sączu zawodniczki z Dobrzenia Wielkiego musiały się mocno „napocić”, żeby zwyciężyć. Ostatecznie było 29-27.

- Z żadnym zespołem w lidze mojej bardzo młodej drużynie nie jest łatwo - mówi trener Motyka.- Z ich postawy w pierwszej rundzie jestem jednak bardzo zadowolony. Dziewczyny robią stałe postępy i wypada sobie życzyć, żeby tak było też w najbliższych miesiącach.

O zajęciu wyższego miejsca niż 5. trudno myśleć. Musiałyby zawodniczki TOR-u wygrać więcej meczów niż w pierwszej rundzie. W niej miały cztery zwycięstwa i cztery porażki. Teraz musiałyby wygrać pięć lub nawet sześć spotkań. Trudne zadanie biorąc pod uwagę, że w pierwszej rundzie dobrzenianki przegrały wszystkie mecze z wyprzedzającymi je ekipami: MTS-em Żory (lider z dorobkiem 15 punktów), Zgodą Ruda Śląska (12 pkt), Otmętem Krapkowice i Startem Michałkowice (po 11 pkt).

- Naszym celem jest co najmniej powtórzenie wyniku z pierwszej rundy - zaznacza trener Motyka. - Nie ukrywam jednak, że chcielibyśmy poprawić wynik z pierwszej rundy i zdobyć więcej punktów niż osiem.

W trwającej dwa miesiące przerwie między dwoma rundami w rozgrywkach 2 ligi w zespole TOR-u nie doszło do żadnych zmian kadrowych. Nikt z drużyny nie odszedł, ani do niej nie przyszedł.

- Ćwiczyliśmy na własnych obiektach - tłumaczy trener Motyka. - Mieliśmy trochę problemów, bo różne choroby czy infekcje przetrzebiły zespół i poszczególne zawodniczki miały przerwę w treningach. To zawsze jest pewien problem, ale jakoś sobie z nim poradziliśmy. Dziewczyny już nie mogą się doczekać pierwszego meczu ligowego.

W czasie przygotowań zawodniczki rozegrały też sparing z amatorską drużyną mężczyzn z Dąbrowy, z którą zresztą spotykają się dość regularnie.

Ekipa TOR-u musi sobie od 2017 roku radzić w nowych okolicznościach. Po włączeniu znacznej części terenów z gminy Dobrzeń Wielki do Opola budżet gminy się zmniejszył, a że drużyna szczypiornistek większość pieniędzy na funkcjonowanie ma z gminnej kasy, to i trzeba się liczyć ze zmniejszonymi dotacjami.

- Znaleźliśmy się w nowych okolicznościach i jakoś będziemy sobie starali z tym poradzić - mówi trener Motyka. - Wiadomo, że sytuacja jest trudna, ale wierzę, że dziewczyny w czasie meczów zaprezentują prawdziwie sportową postawę i problemy klubu nie będą miały wpływu na ich wyniki. Nie zamierzamy się poddawać. Wierzę, że ten zespół się nie rozpadnie, bo byłoby bardzo szkoda, gdyby zmarnował się potencjał jaki w nim jest. Na razie nie chcę wybiegać daleko w przyszłość, ale powodów do zmartwień w kontekście przyszłości drużyny nie brakuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska