Tour de Pologne 2013 ominie Opolszczyznę

Ąrtur Janowski
Tour de Pologne przejeżdża przez Winów. Zdjęcia Jana Dambona.
Tour de Pologne przejeżdża przez Winów. Zdjęcia Jana Dambona.
W tym roku wyścig kolarski Tour de Pologne przejechał przez Opolszczyznę i przyciągnął tłumy. Niestety wiele wskazuje na to, że w 2013 roku na powtórkę nie ma co liczyć.

Wyścig Tour de Pologne to jedna z największych imprez sportowych w Polsce, która od lat jest nie tylko transmitowana w TVP, ale i w Eurosporcie.

W tym roku, po wielu latach przerwy, Opolanie mogli oglądać międzynarodowy peleton - w którym jechało wielu znanych i znakomitych kolarzy.

Tour de Pologne na Opolszczyźnie [zdjęcia internautów]

Kolarze przejechali m.in. przez Paczków, Nysę, Prudnik i Opole, a potem także przez Kędzierzyn Koźle.

Jeden etap 69. edycji wyścigu zakończył się w Opolu, a drugi zaczynał w Kędzierzynie-Koźlu.

I choć za przejazd barwnego peletonu samorządy musiały organizatorom imprezy sporo zapłacić, to tłumy widzów na trasach pokazały, że było warto. Organizatorzy wyścigu TdP przedstawią dziś pierwsze szczegóły przyszłorocznej edycji imprezy.

W Krakowie, gdzie od lat kończy się TdP, zostanie podpisana umowa, na mocy której dwa pierwsze etapy przyszłorocznego wyścigu odbędą się we włoskim regionie Trentino.

Potem kolarze samolotami dotrą do Polski, gdzie odbędą się kolejne etapy. Ale na razie o polskiej części wyścigu organizatorzy nie chcą mówić.

- Na te informacje trzeba jeszcze poczekać, przyszła trasa jest na razie ustalana - ucina pytania Cyryl Szweda z biura prasowego Lang Team, firmy organizującej wyścig.
Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w 2013 roku nie ma szans na przejazd kolarzy przez Opolszczyznę.

Jubileuszowy wyścig, organizowany po raz 70., odwiedzi m.in. takie miasta jak Katowice, Rzeszów czy Tarnów. W planach organizatorów nie ma województwa opolskiego.

- Gdyby były jakieś szanse, to już dziś prowadzone by były rozmowy z organizatorem, a z tego co mi wiadomo ich nie ma - mówi osoba związana z TdP.

Jak słyszymy w opolskim ratuszu, nikt nawet na przejazd kolarzy w przyszłym roku nie liczy. Dlatego miasto nie przygotowało pieniędzy na wyścig w przyszłorocznym budżecie.

- Faktycznie, na razie pieniędzy na nasz udział w imprezie nie ma, ale to nie oznacza, że takie fundusze nie mogą się znaleźć. Podstawą jest jednak chęć ze strony pana Czesława Langa i tego, jak ustawi trasę - podkreśla Krzysztof Kawałko, zastępca prezydenta Opola.

Lucjusz Bilik, opolski radny i doradca marszałka województwa ds. sportu uważa, że w 2013 roku szanse na przejazd kolarzy są bardzo małe.

- Nie ma cudów, jeśli ktoś nie ma długoletniej imprezy z organizatorami, to przejazdy peletonu są okazjonalne - tłumaczy Bilik. - Ale po ostatniej edycji przekonałem się do tego, że jest zapotrzebowanie na takie wydarzenie i za rok lub dwa powinniśmy powalczyć o kolejną edycję Tour de Pologne. Choć może już nie za takie pieniądze, jakie wydaliśmy w tym roku.

Przypomnijmy, że Opole wydało na wydatki związane z wyścigiem (opłaty licencyjne, poprawienie nawierzchni dróg czy zabezpieczenie trasy) prawie 790 tys. złotych.

Z drugiej strony otrzymało taką promocję w telewizji, jakiej jeszcze nigdy nie miało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska