Klub Radnych MN (Norbert Rasch jest jego szefem) chce uchwalenia następującego oświadczenia: Sejmik Województwa Opolskiego składa hołd tysiącom niewinnych i bezbronnych mieszkańców Górnego Śląska, którzy od stycznia 1945 r. stali się ofiarami masowych zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa: zamordowanym, deportowanym do ZSRR, osadzonym w więzieniach i obozach. Niech pamięć o ofiarach Tragedii Górnośląskiej będzie godnie uczczona przez mieszkańców województwa opolskiego.
Jednym ze Ślązaków czekających na taką uchwałę jest Alojzy Olsok. Kiedy sowieccy żołnierze weszli do Boguszyc, miał 10 lat. Dosyć, by pamiętać zamordowaną przez nich ciotkę Annę, sąsiada zastrzelonego, choć zapewniał sołdatów, że jest Polakiem, i pożar rodzinnego domu wzniecony przez żołnierza, dla którego zabrakło wódki.
Ale nie wszystkim w regionie oświadczenie się podoba. Wątpliwości ma m.in. część radnych sejmiku.
- Nie wypowiadam się w imieniu klubu - mówi Dariusz Byczkowski z PiS - ale osobiście. I mam wątpliwości. Żyjemy przecież w Polsce, mamy prawo do swojej historii i wrażliwości. Chylę głowę przed Ślązakami, ofiarami Armii Czerwonej. Ale uchwała proponowana przez mniejszość jest aktem politycznym, a skoro tak, to powinny się w niej znaleźć słowa o przyczynach, które do tej tragedii doprowadziły: pakcie Ribentropp-Mołotow, rozpętaniu wojny przez Hitlera i zbrodniach SS.
Więcej w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?