Dokładne przyczyny wypadku ustala policja z prokuraturą. Jak ustalił portal nto.pl ok. 50-letni mężczyzna nie był pracownikiem nadleśnictwa.
- Pozyskiwał gałęzie w ramach tzw. samowyrobu - mówi Ryszard Miler, nadleśniczy ze Strzelec Opolskich.
Mężczyzna miał pozwolenie jedynie na zbiórkę gałęzi. Tymczasem zabrał się za wycinanie drzew.
Wiadomo, że podczas wycinki mężczyzna miał problemy z piłą, która w pewnym momencie się zatrzymała.
Z tego powodu mężczyzna odszedł na chwilę od naciętego drzewa. Gdy wracał, drzewo runęło prosto na niego, uderzając go w głowę.
Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, stwierdził zgon mężczyzny.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?