Zaginięcie 58-letniego mieszkańca powiatu brzeskiego zgłosił policji w środę około 17:00 personel szpitala MSWiA w Głuchołazach. Mężczyzna przebywał na leczeniu w głuchołaskim szpitalu.
Po zabiegach w lekkim ubraniu wyszedł ze szpitala i nie powrócił po zmroku. Nie zabrał też telefonu komórkowego.
Mężczyzna był widziany na spacerze w sąsiednim kompleksie leśnym na Górze Parkowej. Pacjenci przyjeżdżający na rehabilitację często korzystają ze spacerów po okolicy.
Wieczorem policja zaczęła poszukiwania i poprosiła o pomoc straż pożarną.
- W środowych poszukiwaniach uczestniczyło 26 policjantów i 15 strażaków – informuje asp. Mateusz Szwajger z KPP w Nysie. -
Zakończono je bez efektu po godzinie 22:00.
Strażacy wykorzystali do poszukiwań terenowego czterokołowego quada, jaki jest na wyposażeniu strażackiej jednostki w Głuchołazach.
Akcję poszukiwawczą z udziałem policji i straży wznowiono w czwartek rano. Około południa udało się znaleźć ciało zaginionego. Leżało w lesie w rejonie Złotych Ścieżek, czyli tras do zjazdów na rowerach górskich. To około 2 kilometrów od szpitala. Mężczyzna miał na sobie tylko koszulkę z krótkim rękawem, spodnie od dresu i sportowe obuwie.
Prokuratura zleci przeprowadzenie sekcji zwłok, aby ustalić przyczynę śmierci. Jeśli mężczyzna zabłądził w ciemnościach na stromym stoku, mógł umrzeć z wychłodzenia.
To drugi podobny wypadek w ciągu 2 miesięcy. Pod koniec listopada ub. roku wyszedł z domu 61-letni mieszkaniec Głuchołaz.
Rodzina zgłosiła zaginięcie i policja przeprowadziła szeroką akcję poszukiwawczą. Dopiero po prawie miesiącu od zgłoszenia policyjny pies tropiący znalazł ciało zmarłego 61-latka w gęstych zaroślach, w lesie na zachodnich stokach Góry Parkowej.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?