Tragiczny wypadek pod Żelazną. Winnych wciąż nie ma

Archiwum
Archiwum
Sąd jeszcze raz musi zbadać, kto odpowiada za tragiczny wypadek trzech nastolatek pod Żelazną.

Do tragedii doszło 10 grudnia 2009 roku. Trzy nastolatki wracały ze szkoły do domu w Żelaznej. Ich volkswagen golf rozbił się na drzewie tuż przed wsią. Na miejscu zginęły dwie 18-latki. O rok młodsza dziewczyna była ciężko ranna.

Tragiczny wypadek pod Żelazną. Patrycja i Gosia nie żyją. 17-letnia Brygida walczy o życie

O spowodowanie wypadku prokuratura oskarżyła 53-letniego dziś Helmuta N. Według śledczych, mężczyzna jadąc fiatem seicento, przed wyprzedzeniem rowerzysty nie upewnił się, czy sam nie jest wyprzedzany.

Kiedy zaczął wykonywać ten manewr, na lewym pasie był już golf, którym jechały nastolatki. Ich samochód złapał pobocze, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo.

Taką wersję podzielił też Sąd Rejonowy w Opolu i skazał 53-latka na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Łagodny wyrok sąd argumentował tym, że dziewczyna, która kierowała golfem, też przyczyniła się do wypadku. Według sądu nie dostosowała prędkości do warunków drogowych (m.in. jezdnia była w złym stanie).

Od wyroku odwołały się wszystkie strony. Prokuratura chce dla Helmuta N. 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 i dwuletniego zakazu prowadzenia pojazdów. Rodzina dziewczyny, która prowadziła golfa, nie zgadza się z tym, że sąd uznał ją współwinną tragedii. Natomiast oskarżony chce uniewinnienia.

Dziś sąd odwoławczy nakazał powtórzyć proces. Według niego są wątpliwości co do przebiegu i sprawstwa wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska