Tragiczny wypadek przy pracy w Nysie

fot. Klaudia Bohenek
fot. Klaudia Bohenek
Maszyna zmiażdżyła rękę 30-letniemu pracownikowi nyskiej papierni.

- Mężczyzna pomyślnie przeszedł operację, ale czy ręka będzie sprawna i powróci w niej czucie wiadomo będzie dopiero po dwutygodniowej rehabilitacji. Rokowania są jednak spore, bo to młody człowiek - informuje dyrektor nyskiego szpitala, Norbert Krajczy, który dowiadywał się o stan zdrowia pacjenta aż w trzebnickiej klinice rekonstrukcji i replantacji rąk, gdzie mężczyzna trafił tuż po wypadku.

Do nieszczęścia doszło w Zakładach Papierniczych przy ul. Morcinka w Nysie w poniedziałek rano.

30-letniemu nysaninowi maszyna do rolowania papieru zmiażdżyła rękę.

Na miejsce wezwane zostało pogotowie, a później straż pożarna.

- Ten młody człowiek miał zakleszczone w prasie całe przedramię - relacjonuje rzecznik prasowy nyskich strażaków Marek Makówka. - Żeby go uwolnić musieliśmy użyć specjalistycznego sprzętu - nożyc hydraulicznych, rozpieraczy i poduszek wysokociśnieniowych. Było to trudne, bo stalowe walce ślizgały się, a przerwa między nimi była zaledwie kilkumilimetrowa.
Akcja ratunkowa, w której wzięło udział dziewięciu strażaków i ratownicy medyczni trwała godzinę.

Później pacjent przewieziony został do nyskiego szpitala, gdzie po wstępnym opatrzeniu i konsultacji ortopedycznej ze specjalistami zdecydowano o natychmiastowym przewiezieniu go do trzebnickiej kliniki.

- Szybka operacja, daje spore szanse na całkowite wyzdrowienie ręki - mówi Krajczy.

Rannego 30-latka zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Okoliczności wypadku bada nyska policja, która usiłuje sprawdzić je pod kątem zakładowych przepisów. Zabezpieczono głównie dokumenty dotyczące BHP.

Zebrane informacje trafią następnie do prokuratury.

Niezależnie sprawą zajmie się również Państwowa Inspekcja Pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska