Nowej drogi i przeprawy wyczekuje za to duża grupa mieszkańców Zaodrza, którzy w środę rozdawali ulotki opolanom.
- Na trasę średnicową czekamy od kilkunastu lat - mówi Rajner Szic, mieszkaniec Zaodrza. - Musimy dojeżdżać do pracy i urzędów w centrum, a to z roku na rok staje się trudniejsze.
Przeciwko trasie na Pasiece protestuje natomiast inna grupa mieszkańców oraz ekolodzy. Ostrzegają, że trasa zniszczy wyspę i zatruje życie mieszkańcom.
M.in. dlatego Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska postanowiła, aby projekt nowej drogi oceniła Komisja ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko, a dodatkowo RDOŚ zlecił wykonanie ekspertyzy dr. Ryszardowi Kowalczykowi.
Ostatecznie komisja poparła w głosowaniu projekt drogi na Pasiece, a także planowany przebieg obwodnicy południowej.
- Czekamy jeszcze na uzupełnienie dokumentów ze strony inwestora, ale widzę szansę na wydanie decyzji w tym roku - przyznaje Alicja Majewska, dyrektor RDOŚ, choć zastrzega, że nie mówi, jaka ona będzie.
Miasto już zadeklarowało modyfikacje koncepcji trasy, która zacznie się na ul. Krapkowickiej, a zakończy na ul. Struga i pobiegnie przez Pasiekę. Zmiany dotyczą m.in. planowanych ekranów dźwiękochłonnych. Dr Ryszard Kowalczyk zaproponował tunel dźwiękochłonny, ale drogowcy woleliby ekrany zakrywające trasę w 3/4 i tym samym umożliwiające wentylację.
To nie koniec, bo Miejski Zarząd Dróg zgodził się, aby droga nie krzyżowała się z ul. Powstańców Śląskich, ale była poprowadzona górą. Wjazd i wyjazd - ale tylko w sytuacjach awaryjnych - odbywałby się od strony ul. 11 Listopada.
- Jesteśmy elastyczni. Koncepcja trasy może być zmodyfikowana, już nad tym pracujemy - przyznaje wiceprezydent Mirosław Pietrucha.
Zmiany nie przekonają protestujących, ale mają umożliwić uzyskanie decyzji środowiskowej w tym roku. Ratusz jest przekonany, że ją otrzyma, a to otworzyłoby drogę do następnych etapów inwestycji, o ile mieszkańcy Pasieki nie zablokują decyzji w sądzie.
Na razie trwa ożywiona akcja informacyjna obu stron sporu. Miasto zainwestowało w kampanię (spot, ulotki, reklama) około 15 tysięcy złotych, druga strona znacznie mniej, ale wydrukowała np. 10 tysięcy ulotek.
- Nie ustąpimy, bo nie chodzi tu o nasz interes, lecz o przyszłość miasta - mówi Barbara Domeyko-Gabor, przedstawicielka przeciwników średnicówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?