Trasa średnicowa w Opolu. Ratusz: Do ścięcia jest tylko 13 drzew

Anna Grudzka
Anna Grudzka
UM Opole
Miasto policzyło i wyznaczyło drzewa, które pójdą „pod topór” przy okazji budowy trasy średnicowej. Przeciwników to nie uspokaja. We wtorek złożyli trzy protesty w sprawie inwestycji.

- Dementujemy nieprawdziwe informacje podawane przez przeciwników trasy średnicowej. W przypadku realizacji tej inwestycji wyciętych będzie co najwyżej 13 drzew, a nie 100, jak to się pojawia w przekazach medialnych - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik opolskiego ratusza.

Miasto przy pomocy geodety wyznaczyło miejsce planowanej inwestycji i policzyło znajdujące się na jej terenie drzewa. Objęty budową ma być obszar po prawej stronie od linii łączącej zejście do Parku Nadodrzańskiego z pomarańczowym palikiem, wbitym w ziemię w pobliżu charakterystycznego drzewa o czterech pniach.

- To na razie wstępna koncepcja, ale od razu widać, że nie planujemy wycinać połowy Pasieki - zapewnia Zbigniew Bahryj, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.

Jak twierdzi - jest szansa i na to, by kilka drzew z planowanej trzynastki uratować. - Bo to, że jakieś drzewo znajduje się na terenie objętym inwestycją nie oznacza, że czeka je wycinka - dodaje szef MZD.

Ocalić raczej nie da się okazałego dębu, który w 2005 roku stał się jednym z opolskich pomników przyrody.

- Cały czas zastanawiamy się, co z nim zrobić. Są przepisy, które pozwalają „ściągnąć” to drzewo z listy chronionych. Nie będzie to pierwsza tego typu sytuacja w Polsce - tłumaczy Zbigniew Bahryj.

Brak niezwykłego dębu ma opolanom zrekompensować nowy plan nasadzeń, który miasto będzie realizowało w przyszłym roku. - Skupiamy się na Śródmieściu - dodaje Bahryj.

Równolegle do miejskiego dotyczącego średnicówki, w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska procedowany jest drugi wniosek, którego autorem są PKP Polskie Linie Kolejowe. Dotyczy on rozbudowy istniejącej linii kolejowej i budowy drugiego mostu.

- Dlatego jeśli nasza inwestycja zostanie zablokowana, to te drzewa i tak zostaną wycięte. Jeżeli my zostaniemy powstrzymani przez protesty, to PKP ma swój plan maksimum, który oznacza przesunięcie torów dalej. A wtedy drzew już nic nie uratuje - mówi Bahryj. - Optimum byłoby zgrać obie budowy w jednym czasie - dodaje.

Przypomnijmy, że we wtorek upłynął termin składania odwołań do decyzji środowiskowej wydajnej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Jak się dowiedzieliśmy do RDOŚ-iu wpłynęły trzy takie wnioski (złożył je Komitet Obrony Pasieki, Wspólnota Mieszkaniowa z ul. Kropiły oraz Stowarzyszenie Technologii Ekologicznych Silesia).

Teraz sprawa trafi do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Na rozpatrzenie tych wniosków ma ustawowe 30 dni, ale jako że to sprawa skomplikowana, termin wydania przez niego decyzji przeciągnie się do dwóch miesięcy. Później przeciwnikom średnicówki zostaje tylko Naczelny Sąd Administracyjny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska