Trener Roku NTO 2018. Rafał Kuptel - konsekwetnie buduje drużynę, która ma być wizytówką Opola

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Odkąd Rafał Kuptel objął Gwardię Opole w 2014 roku, drużyna ta z każdym kolejnym sezonem pod jego wodzą czyni postępy.
Odkąd Rafał Kuptel objął Gwardię Opole w 2014 roku, drużyna ta z każdym kolejnym sezonem pod jego wodzą czyni postępy. Mirosław Szozda
Kapituła oficjalnie wskazała nominowanych do nagród Sportowca, Trenera oraz Talentu Roku 2018 na Opolszczyźnie. Jednym z kandydatów do sięgnięcia po tą drugą nagrodę jest Rafał Kuptel, szkoleniowiec piłkarzy ręcznych Gwardii Opole.

Sezon 2017/18 był dla tego 42-letniego, byłego wielokrotnego reprezentanta Polski już czwartym w barwach opolskiego klubu. I zarazem na tyle udanym, że po jego zakończeniu otrzymał on prestiżową statuetkę Gladiatora dla najlepszego trenera PGNiG Superligi.

Na kapitule przyznającej tą nagrodę duże wrażenie zrobiła zarówno postawa Gwardii w lidze, jak i w Pucharze Polski. Na tym pierwszym froncie zakończyła ona zmagania na 4. miejscu. Wcześniej tylko raz w historii zespół piłki ręcznej z Opola zakończył ligowe zmagania na wyższej lokacie (brązowy medal w 1963 r.). Heroiczny ćwierćfinałowy, zwycięski dwumecz z Górnikiem Zabrze oraz pierwszy półfinałowy bój z Wisłą Płock, wygrany 33:32, zostaną zapamiętane przez kibiców Gwardii na bardzo długo.

Podobnie zresztą jak półfinałowa rywalizacja w Pucharze Polski z Azotami Puławy. Gwardziści byli o krok od wyrzucenia za burtę faworyzowanego rywala. Puławska ekipa awansowała do finału dopiero dzięki bramce zdobytej niemal równo z końcową syreną rewanżowego meczu w Opolu.

- Z naszych rezultatów na pewno jestem zadowolony. Jak na obecny etap budowy drużyny, dobrze zaprezentowaliśmy się na wszystkich frontach - mówił po zakończeniu ubiegłego sezonu Kuptel.

Ale już wtedy, zarówno, przed samym sobą, jak i swoim zespołem stawiał kolejne ambitne cele .

- Generalnie jestem malkontentem - podkreślał szkoleniowiec. - Mam taki charakter, że nie lubię przegrywać i w stu procentach będę szczęśliwy chyba tylko wtedy, kiedy sięgniemy po złoty medal mistrzostw Polski. Porażki mobilizują mnie do dalszej pracy nad podniesieniem poziomu gry naszego zespołu.

Zanim jednak Gwardia dołączyła do krajowej czołówki szczypiorniaka, Kuptel podczas pracy w Opolu musiał się zmierzyć z trudnymi momentami. Przejął on drużynę przed sezonem 2014/15, tuż po jej spadku do 1 ligi. I odbudował ją błyskawicznie. W wielkim stylu wróciła ona bowiem do elity, odnosząc komplet 26 zwycięstw na drugim poziomie rozgrywkowym.

W następnym gwardziści o włos przegrali walkę o awans do fazy play-off , ale utrzymali się w PGNiG Superlidze bez większych problemów, finiszując ostatecznie na 9. miejscu. Wtedy jednak nad opolską drużynę nadciągnęły czarne chmury.

Znalazła się ona nawet na skraju upadku, ale Kuptel nie opuścił tonącego okrętu i podjął się gruntownej przebudowy zespołu, który od tej pory miał się opierać na bardzo młodych zawodnikach.

Efekty jego działań zdecydowanie przerosły w sezonie 2016/17 powszechne oczekiwania. Drużyna z Opola spisywała się tak dobrze, że zajęła w lidze 5. miejsce i wywalczyła, po raz pierwszy w swojej historii przepustkę do europejskich pucharów. Od tego momentu ani na moment nie wypadła już z krajowej czołówki.

- Wszystko, co osiągnęliśmy w ostatnim sezonie, jest już historią - zastrzega Kuptel. - Teraz każdy z nas ma już więcej doświadczenia, więc i powinniśmy wymagać od siebie nieco więcej. Pokazaliśmy już, że potrafimy grać w piłkę ręczną, a to zobowiązuje nas do tego, byśmy przez cały czas trzymali określony, przyzwoity poziom. Chcemy być bowiem wizytówką Opola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska