- Wcześniej wyróżniano w plebiscycie moich zawodników, natomiast osobiście jako trener zostałem wyznaczony po raz pierwszy i muszę przyznać, że jest to bardzo miłe uczucie - nie kryje sam zainteresowany.
Nie ma jednak się co dziwić, iż został przez nas uwzględniony. Wszak z coraz większym powodzeniem szkoli zapaśników i zapaśniczki, zarówno w swoim macierzystym klubie, jak i w reprezentacji kobiet, gdzie jest odpowiedzialny głównie za kadrę do lat 20.
Wystarczy nadmienić, iż z biało-czerwonymi na dwóch głównych imprezach w minionym sezonie ośmiokrotnie stawał na podium. Tak jak na mistrzostwach świata w tej grupie wiekowej, tak i Europy, czynił to po razie na najwyższym stopniu, a po trzy razy na najniższym.
W tym wszystkim w kontekście Opolszczyzny najbardziej wyróżnia się jedna z jego podopiecznych, którą opiekuje się jednocześnie w klubie i w kadrze. Mianowicie Ewelina Ciunek zdobywała zarówno brązowe medale podczas światowego czempionatu U-20, jak i mistrzostw Starego Kontynentu w tej kategorii wiekowej. Do tego w cuglach wygrała mistrzostwa Polski do lat 20. Zresztą medal z mistrzostw globu to nie tylko największy sukces w jej dotychczasowej karierze, ale i zarazem w historii klubu podczas turniejów tej rangi.
- Tym bardziej mnie to wszystko cieszy, że borykała się wówczas z mniejszymi lubi większymi problemami zdrowotnymi i w dodatku nie było czasu na walki kontrolne, przez co na mistrzostwa Europy jechaliśmy trochę „w ciemno” - zdradza Marcinkiewicz. - Spisała się tam jednak bardzo dobrze. Powiem więcej, że gdyby nie pechowo przegrany półfinał, to myślę, że spokojnie wywalczyłaby potem złoto - podkreśla z przekonaniem. - A na pewno byłoby ono gdyby pojechała tam w takiej formie w jakiej była potem na mistrzostwach świata. Przed nimi pracowaliśmy już tak jak powinniśmy. Znowu jednak trafiła się porażka w półfinale, co powetowała sobie w walce o trzecie miejsce, gdzie pokonała świetną rywalkę z Mongolii - opowiada szkoleniowiec.
Na podium mistrzostw Europy i to wśród seniorek mogła stanąć także inna namysłowianka Alicja Czyżowicz, ale ostatecznie zajęła ósme miejsce.
- Mogło i powinno być znacznie lepiej, bo w ćwierćfinale prowadziła już 6:0, ale chwila nieuwagi kosztowała ją porażkę, co boli tym bardziej, że w razie triumfu byłaby już o jedną walkę od medalu - nie może odżałować Marcinkiewicz, choć i tak jest dumny ze swojej zawodniczki.
Co ciekawe ósme lokaty były jej pewnego rodzaju przekleństwem. Na nich kończyła także Młodzieżowe Mistrzostwa Świata i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy do lat 23.
Niemniej do historii swojego klubu przejdzie jednak z innego powodu. Zdobyła bowiem mistrzostwo Polski kobiet i jest o tyle istotne, że to pierwsze, historyczne złoto wywalczone wśród seniorek dla Orła Namysłów (dodała do tego także złoto w zmaganiach U-23).
- U mężczyzn trochę już tego jest, u kobiet jeszcze nie było, ale niebawem się to powinno bardziej poprawić - nie kryje nadziei Marcinkiewicz i ma na myśli nie tylko Czyżowicz czy Ciunek, ale także inne utalentowane namysłowianki jak choćby Aleksandrę Witoś, która w ubiegłym roku była najlepsza podczas MP do lat 17.
I wie co mówi, bo na co dzień może monitorować pracę całego klubu, gdzie pomaga i dzieli się obowiązkami z innymi szkoleniowcami Orła. Jak choćby z Krzysztofem Pawlakiem, który prowadzi także reprezentację chłopców U17.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?