Trener Żuraw zaczął pracę z Odrą od wygranej

Mariusz Matkowski
Z piłkarzami z Wodzisławia walczy Tomasz Wawrzyniak (z lewej)
Z piłkarzami z Wodzisławia walczy Tomasz Wawrzyniak (z lewej) Mariusz Matkowski
Opolska Odra pokonała imienniczkę z Wodzisławia 1-0. Decydującą bramkę zdobył w 70. min Marcin Czerwiński.

Protokół

Protokół

Odra Opole - Odra Wodzisław Śl. 1-0 (0-0)
1-0 Czerwiński - 70
Odra O.: Feć - Surowiak, Michniewicz, Drąg, Wdowik - Czerwiński (90. Luptak), Wawrzyniak, Copik, Łoziński (62. Piegzik) - Deja (89. Rewucki) - Wasilewski (75. Filipowicz). Trener Dariusz Żuraw.
Odra W.: Bąkowski - Krupa, Sławik, Szeja, Gać - Jakosz - Reinhard, Polak, Zyguła (85. Młynek), Balcer - Staszewski (78. Walczak). Trener Tomasz Babuchowski,.
Sędziował Piotr Skoczylas (Częstochowa). Żółte kartki: Wawrzyniak, Copik - Sławik, Krupa, Szeja. Widzów 1600 (330 z Wodzisławia).

Nowy szkoleniowiec III-ligowej Odry Opole Dariusz Żuraw nie dokonał w wyjściowym składzie żadnej zmiany i do gry przeciwko Odrze Wodzisław desygnował tych samych piłkarzy, którzy pokonali 4-1 Polonię Głubczyce. Tyle, że tym razem było znacznie trudniej, a defensywnie ustawiony rywal na wiele nie pozwolił.

W pierwszej połowie ponad 1600 kibiców ożywiło się zaledwie kilka razy. Pierwszy dogodną okazję miał Marcin Staszewski, ale doskonale zatrzymał go Maciej Michniewicz. Z drugiej strony boiska bramkarza omal nie zaskoczył Marcin Czerwiński, a jedyny celny strzał oddał w 30. min Sebastian Deja, który za chwilę uderzał znacznie mocniej, ale niecelnie. Na zakończenie dobrego okresu gry gospodarzy Czerwiński nie sięgnął piłki po dobrym dograniu, zresztą tak jak na początku meczu Tomasz Wawrzyniak

Po przerwie znów jako pierwsi groźniej zaatakowali goście, ale będący sam na sam z bramkarzem Mateusz Balcer spudłował. W odpowiedzi strzał Tomasza Wawrzyniaka sparował golkiper rywala, a dobijający piłkę z 12 metrów do niemal pustej bramki Paweł Wasilewski spudłował. Wreszcie w 70. min Czerwiński poszedł odważnie do przodu i uderzył z narożnika pola karnego, a piłka po nodze Piotra Sławika, wylądowała w siatce. Goście ruszyli odważnie do przodu, aby odrabiać stratę, ale nie stworzyli sobie żadnej okazji. Zresztą podobnie było w przypadku miejscowych.

- Nie wszystko jeszcze wyglądało tak jak bym chciał zwłaszcza w ataku - ocenił trener Dariusz Żuraw. - Chcę abyśmy grali jeszcze szybciej i dokładniej, aby rywal nie miał czasu na ustawianie obrony. Sami dochodziliśmy dziś do sytuacji, ale tylko jedną wykorzystaliśmy i do końca trzeba było być uważnym. Dziś liczy się zwycięstwo, a z każdym meczem powinno być lepiej z grą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska