Triathlon. Życiówka Marcina Konarskiego dała mu podium

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Marcin Konarski
Marcin Konarski Prywatne
W słowackiej miejscowości Pieszczany odbyły się mistrzostwa Czech i Słowacji na dystansie długim czyli Ironman .

Ponad 150 uczestników miało do przepłynięcia 3,8 km, następnie 180 km do przejechania rowerem i wreszcie 42 km do przebiegnięcia. Na starcie stawili się najlepsi zawodnicy z Czech, Słowacji i ośmiu innych krajów, a wśród nich Marcin Konarski z Triathlonor Nysa, który startował w tych zawodach po raz drugi.

- Rok temu po szybkim pływaniu i dobrej jeździe rowerem miałem kryzys podczas biegu i chęć wycofania się z zawodów - przyznał nasz 44-letni zawodnik. - Teraz plan był taki, żeby rower przejechać wolniej, a na biegu nadrabiać i tak też się stało.

Pływanie było dość szybkie, a najlepsi potrzebowali około 50 minut. Konarski uzyskał 30. czas - godzinę i trzy minuty. Po przebraniu uczestnicy wsiedli na rowery, a jazdę utrudniał im bardzo silny boczny wiatr, więc o planowanym przez nysanina oszczędzaniu sił nie było mowy. Po zaliczeniu sześciu pętli Konarski uzyskał czas 5 godzin i 16 minut, co było 28. rezultatem w stawce.
- Przystępując do biegu byłem pełen optymizmu, ale po czwartej z sześciu pętli przyszedł kryzys - relacjonuje nasz zawodnik. - Ani przez chwilę nie myślałem jednak o zatrzymaniu i maraton ukończyłem w 4 godziny i 13 minut, a cały wyścig w 10 godzin i 37 minut.

To rekord życiowy Konarskiego, który w klasyfikacji generalnej zajął 34. miejsce (zwycięzca uzyskał czas 8,47 godz.), ale stanął na najniższym stopniu podium w kategorii M40. Był wolniejszy o 13 minut od triumfatora.
- To był trzeci Ironman w mojej karierze i zarazem najlepszy, a za rok na mistrzostwach Europy w Poznaniu chcę "złamać" 10 godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska