Jej uczestnicy będą mogli sprawdzić się w dwóch odmianach tej dyscypliny - 1/8 Iroman i 1/4 Ironman. W pierwszej z nich będą mieli do przepłynięcia 475 m, na rowerze przejadą 23 km, a biegiem pokonają 5, 25 km. Z kolei w drugiej odległości do przebycia będą w każdym przypadku około dwa razy dłuższe (odpowiednio 950 m, 43,5 km oraz 10,5 km).
Zmagania rozpoczną się, tak jak rok temu, na Bulwarach Nadodrzańskich, od rywalizacji w rzece Odrze. Następnie zawodnicy i zawodniczki wsiądą na rowery koło Stawku Zamkowego i udadzą się na południe od Opola, przemierzając dzielnicę Winów, a następnie takie miejscowości jak Folwark, Chrzowice, Boguszyce i Źlinice. Gdy już powrócą do Opola, czekać będzie na nich trasa biegowa, prowadząca m.in. przez Park Nadodrzański, ulicę Powolnego, Plac Wolności, Rynek i ul. Piastowską.
- Myśleliśmy o wprowadzeniu kilku nowinek, ale ostatecznie stanęło na tym, że trasa triathlonu będzie niemal identyczna jak przed rokiem - mówi organizator zawodów, Daniel Wójcik. - Z powodu spraw związanych z Krajowym Festiwalem Polskiej Piosenki ponownie nie udało nam się zorganizować mety w amfiteatrze. Zrezygnowaliśmy też z przeniesienia kawałka trasy na wyremontowaną część ul. Krakowskiej.
Na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że impreza będzie cieszyć się podobną popularnością jak w 2018 roku, kiedy to na jej starcie stanęło około 500 uczestników.
- Najliczniejszą grupę zawodników stanowią jak dotąd ci z Opola i okolic, ale nie brakuje wśród nich również osób z całej Polski, m.in z takich miast jak Wrocław, Warszawa czy Katowice. Powinni do nas także przyjechać goście z zagranicy, dokładnie z Czech, Słowacji oraz być może Niemiec.
Organizator JBL Triathlon Opole zaznacza jednak, że tym razem było trudniej o przyciągnięcie do Opola triathlonistów rozpoznawalnych na ogólnopolskiej arenie.
- Wynika to z faktu, że tydzień po naszych zawodach w Poznaniu odbywają się mistrzostwa Polski w 1/2 Ironman - wyjaśnia. - Dlatego też ich uczestnicy nie mogą pozwolić sobie na to, by w tak krótkim czasie dwukrotnie startować w zawodach. Na trasie pojawi się jednak sporo debiutantów.
I warto obserwować z bliska ich poczynania, bo triathlon to niezwykle wymagająca dyscyplina.
- Coraz więcej osób ją trenuje, ale też wciąż dużo szybko się do niej zraża - puentuje Wójcik. - Bo o ile maraton można pokonać biegając po trzy razy w tygodniu, o tyle w triathlonie oznaczałoby to zaledwie jeden trening tygodniowo w każdej z wchodzących w jego skład konkurencji. To najlepiej zatem uzmysławia, jak wysportowani muszą być jego uczestnicy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?