Triumfy Stali Nysa i Mickiewicza Kluczbork, ale ZAKSA Strzelce Opolskie poległa

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
W ten weekend Stal łatwo wygrała, ZAKSA poległa po walce.
W ten weekend Stal łatwo wygrała, ZAKSA poległa po walce. Oliwer Kubus
Dwie wygrane i jedna porażka to bilans sobotnich gier naszych siatkarzy w 1 lidze. Wygrały Stal Nysa i Mickiewicz Kluczbork. Porażki doznała ZAKSA Strzelce Opolskie.

Za trzy punkty wygrał jednak tylko ten pierwszy team, który za to dość pewnie ograł na wyjeździe KPS Siedlce i to bez straty seta. Mało tego, przyjezdni męczyli się jedynie w drugiej odsłonie gdy zachowując więcej zimnej krwi zwyciężyli 28:26.

W inauguracyjnej części z kolei rozbili miejscowych do 11. Czemu się jednak dziwić skoro mecz „rozpoczęli” efektowną serią 11:1. Szaleli wtedy szczególnie Kamil Długosz i Damian Dobosz, a swoje na zagrywce robił Patryk Szczurek. Przewaga podopiecznych Krzysztofa Stelmacha nie podlegała dyskusji.

Rywale jednak dość szybko się pozbierali i z akcji na akcję rozkręcali się coraz bardziej. Dość napisać, iż w pewnym momencie wyszli na prowadzenie 16:12. Później z kolei taką przewagę utrzymywali z lepszym lub gorszym skutkiem do stanu 22:18. Wtedy to jednak goście zaliczyli serię trzech punktów z rzędu i siatkarze KPS-u stracili pewność siebie. Nasi z kolei doprowadzili do gry na przewagi, gdzie po sporych emocjach przechylili szalę na swoją korzyść.

To jednak początkowo nie załamało gospodarzy. W pewnym momencie jednak Stal zaczęła sukcesywnie budować dystans (od 10:7 do 22:15). Tym bardziej, że rezerwowy atakujący Łukasz Kaczorowski coraz mocniej wspierał dobrze dysponowany duet przyjmujących Długosz – Dobosz. I szybko stało się jasne, że nysanie to spotkanie zakończą w trzech partiach.

KPS Siedlce - Stal Nysa 0:3 (11:25, 26:28, 16:25)
Stal:
Szczurek, Długosz, Zajder, Krzysiek, Dobosz, M’Baye, Czunkiewicz (libero) oraz Kaczorowski, Schamlewski i Mucha

Znacznie więcej emocji było w Głogowie gdzie z Chrobrym mierzył się Mickiewicz Kluczbork. Nie dość bowiem, że doszło tam do tie breaka to jeszcze w nim walka trwała do ostatniej piłki.
W dodatku biorąc pod uwagę cały mecz to pięć małych punktów więcej zdobyli rywale.

Pierwszą partię goście bez większych problemów wygrali do 21, w następnych dwóch jednak zdecydowanie przeważali głogowianie. Spora w tym zasługa ich bardzo dobrej postawy w polu serwisowym, gdzie z kolei wyróżniał się Wojciech Szwed.

W czwartym secie podopieczni Mariusza Łysiaka jednak wyraźnie się obudzili. Tu natomiast przeważył fakt, iż znowu zaczęli dobrze radzić sobie pod siatką. Szybko odskoczyli na kilka punktów i później już kontrolowali wydarzenia na parkiecie.

Piąta odsłona to już walka „cios za cios”. Przyjezdni, dowodzeni przez późniejszego MVP Artura Pasińskiego, zachowali jednak więcej zimnej krwi. Tym bardzie, że ostatecznie musieli zwyciężyć na przewagi.

Chrobry Głogów - Mickiewicz Kluczbork 2:3 (21:25, 25:18, 25:18, 22:25, 14:16)
Mickiewicz:
Szablewski, Bułkowski, Mucha, Pawlak, Pasiński, Łoszakow, Jaskuła (libero) oraz Owczarz, Parcej, Woroniecki, Lewandowski,

Blisko wywalczenia choćby punkty była natomiast ZAKSA Strzelce Opolskie. Ostatecznie została z niczym…. W Jaworznie w poszczególnych odsłonach była bowiem albo walka do końca na przewagi, albo któraś z ekip dominowała.

O ile jeszcze w tym drugim przypadku goście przeważyli na swoją korzyść jedną z partii, o tyle w tym pierwszym za każdym razem więcej zimnej krwi zachowywali rywale.

W odsłonie numer jeden choćby przewaga zdecydowanie była po stronie miejscowych. Co prawda strzelczanie dobrze zaczęli, ale rywale szybko doszli do głosu. Tym bardziej, że na zagrywce szalał późniejszy „gracz meczu” Kamil Dębski.

Drugi set to walka od początku do końca, choć sporo punktów wpadało po błędach obu ekip. Niemniej prowadzenie zmieniało się często, aż po atakach Adama Smolarczyka i Krzysztofa Zapłackiego nasze team nieco odskoczył, bo na 21:19. Niestety miejscowi dość szybko wyrównali, a później znowu mieliśmy bój na całego. Niestety, bez happy endu dla Zaksy.

Taki obrót spraw podziałał mobilizująco na gości, którzy od początku trzeciej części dyktowali warunki gry, a w ich szeregach brylował szczególnie Grzegorz Wójtowicz. W pewnym momencie objęli oni prowadzenie 14:10, a potem już utrzymywali dystans na odpowiednim poziomie.

Czwarta partia była bardzo podobna do drugiej, a żadnej z drużyn nie udawało się stworzyć większej różnicy punktów na swoją korzyść. I tak aż do gry na przewagi, gdzie przeważyła już dobra gra blokiem miejscowych.

MCKiS Jaworzno - ZAKSA Strzelce Opolskie 3:1 (25:19, 29:27, 18:25, 26:24)
ZAKSA:
Bereza, Zapłacki, Kosian, Walczak, Wójtowicz, Wóz, Pilichowski (libero) oraz Walawander, Smolarczyk i Czyżyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska