Trudno się przechodzi między tirami

Od kiedy przez ulicę Domańskiego przebiega droga krajowa, czujemy się, jakbyśmy mieszkali przy autostradzie. Codziennie przejeżdża tędy kilkadziesiąt tirów. Najgorzej jest, jak takie dwa kolosy mają się minąć na wąskiej drodze. Strach wtedy iść chodnikiem, bo się człowiekowi wydaje, że go zaraz zmiecie z drogi - opowiada pani Izabela, mieszkanka ul. Domańskiego w Opolu.Ona i jej sąsiedzi obawiają się także o swoje dzieci. - Tu znajduje się przystanek na żądanie. Kiedy pasażerowie wychodzą z autobusu MZK muszą przejść przez ulicę. Czasem trzeba czekać kilka minut, zanim się ktoś zatrzyma - mówi pani Izabela.Mieszkańcy chcieliby ograniczenia ruchu tirów na Domańskiego.- Wiemy jednak, że to nierealne, dlatego może chociaż udałoby się zrobić tu jakieś przejście z sygnalizacją świetlną. Poczulibyśmy się o wiele bezpieczniej - mówi nasza Czytelniczka.Mirosław Pietrucha, zastępca dyrektora w Miejskim Zarządzie Dróg w Opolu, prosi, aby mieszkańcy napisali do MZD pismo. W nim opisali całą sytuację związaną z ruchem na ul. Domańskiego.- Łatwiej będzie nam podjąć kroki, gdy otrzymamy formalne pismo od mieszkańców. Natychmiast przedstawimy je na spotkaniu Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. To będzie pierwszy krok, by takie przejście z sygnalizacją powstało - mówi Pietrucha.Komisja złożona jest z drogowców, policjantów, strażników miejskich. Wszyscy oni przeanalizują wniosek mieszkańców. Jeśli przychylą się do niego, można będzie przystąpić do przygotowywania dokumentacji związanej z tym przejściem.- Potem postaramy się poszukać na to pieniędzy - obiecuje Mirosław Pietrucha.- Zrobimy tak. Napiszemy pismo i zbierzemy podpisy. To przejście jest nam bardzo potrzebne. Chodzi o bezpieczeństwo naszych dzieci - kwituje pani Izabela.