Trwa nabór do Narodowych Sił Rezerwowych

- Ciągnie wilka do lasu - mówi Jacek Polański, który wczoraj podpisał kontrakt z 10. Opolską Brygadą Logistyczną. - Byłem zawodowym żołnierzem, ale po 13 latach z przyczyn osobistych musiałem odejść. Teraz postanowiłem ponownie założyć mundur.

Taką możliwość dają Narodowe Siły Rezerwowe. Jest to nowa formacja w polskiej armii. Ci, którzy zostaną do niej przyjęci, na co dzień będą cywilami. Do jednostki, z którą podpisali kontrakt, mają się stawić w przypadku wojny, ataku terrorystycznego lub klęsk żywiołowych. Na podobnych zasadach działa Gwardia Narodowa w USA.

Wczoraj na kwalifikacje do NSR w opolskiej jednostce stawiło się blisko 40 osób. - W listopadzie przechodzę na wojskową emeryturę - mówi starszy chorąży Ryszard Tabor, żołnierz z 20-letnim stażem. - Służyłem w Grudziądzu, a mieszkam w Legnicy. To spora odległość. Wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję, że odchodzę i teraz ona będzie realizować się zawodowo. Jednak moje umiejętności mogą nadal się komuś przydać, stąd decyzja o wstąpieniu do NSR.

Na służbę w nowej formacji decydują się nie tylko byli żołnierze, ale także rezerwiści po służbie zasadniczej. - Od wojska się nie wymigałem, w moich czasach było to niemożliwe, ale starałem się to odwlec jak tylko się dało - przyznaje Piotr Taratorkin z Wrocławia. Jak to się stało, że teraz sam, z własnej woli, postanowił związać się z armią? - Lubię, jak w moim życiu cały czas coś się dzieje, stąd decyzja o NSR, a może to syndrom mężczyzny po "40"? - uśmiecha się pan Piotr.

Jego decyzję mocno popiera rodzina. - Dzieci cały czas pytają, czy przyjadę w mundurze - dodaje.

Zanim jednak przyszli żołnierze NSR je dostali, musieli przejść rozmowę kwalifikacyjną, a także egzamin sprawnościowy.

- Wojsko kiedyś wyglądało zupełnie inaczej - mówi Tomasz Karpiński, który w NSR dostał przydział na strzelca. - Teraz są znacznie większe możliwości pracy i rozwoju.
Każdy, kto chce wstąpić do NSR, może zgłosić się do Wojskowej Komendy Uzupełnień. Kolejna kwalifikacja 26 października.